Romeo Jozak przed meczem z Lechem Poznań: Legia będzie najpoważniejszą drużyną w ekstraklasie. W sercach mamy ogień
- Mamy wielu nowych zawodników, którzy potrzebują chwili aby wpasować się do zespołu. Już teraz obiecuję jednak, że będziemy najpoważniejszą drużyną w ekstraklasie. To kwestia czasu – odważnie zapowiedział Romeo Jozak na konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań.
fot. Adam Guz
- Plan jest przede wszystkim taki, żeby wrócić do tradycji zwycięstw na naszym stadionie. Za nami bardzo zły mecz i to z wielu powodów. We wtorek wszystko działo się szybko i poszło nie po naszej myśli. Ciężko w ogóle mówić w jego kontekście o jakichkolwiek pozytywach, bo tyle złego się działo w naszej ekipie. Nie pozwólmy, żeby kiedykolwiek coś takiego się powtórzyło – powiedział Romeo Jozak podczas konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań. – Nie chcę też odbierać zasług Jagiellonii. Rozegrała świetne zawody. Jeszcze raz jej gratuluję.
- Mam wrażenie, że z Jagiellonią niektórzy chcieli wygrać aż za bardzo. Domagoj Antolić to bardzo mądry zawodnik, ale podjął złą decyzję. Po raz pierwszy odkąd jest w Legii na trybunach zasiedli jego rodzice, więc chciał dać z siebie milion procent. Chciał za bardzo i przez to popełnił błąd. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Po meczu zszedł do szatni białostoczan i przeprosił. To pokazuje, jak wielkim jest sportowcem – powiedział Chorwat. - Faule Marko Vesovicia nie były już tak brutalne jak Antolicia. Po prostu dwukrotnie był spóźniony.
Szkoleniowiec Legii odniósł się także do sobotniego remisu swoich podopiecznych w Krakowie. - Po Cracovii gdy wszedłem do szatni zobaczyłem moich zawodników ściągających skarpetki. Ich nogi całe były we krwi. Uścisnąłem im ręce, bo wiedziałem że dali z siebie wszystko. Nie graliśmy na trawie, a na lodzie. Każdy wślizg mocno ich ranił, a oni mimo to walczyli.
W niedzielę Wojskowych czeka kolejne bardzo ważne spotkanie. Przed własną publicznością zmierzą się z plasującym na trzeciej pozycji Kolejorzem. - Przeciwko Lechowi musimy pokazać charakter, spokój i dobrą organizację w grze. W zespole jest sporo energii, w sercach mamy ogień, ale mimo wszystko staramy się jednak zachować chłodne głowy.
- Poprzedni mecz z Lechem był bardzo trudny. Nie znałem jeszcze wszystkich zawodników, czułem się bezradny. Tamta porażka to cios w moje serce. Teraz czuję graczy, ich energię, psychologię, umiejętności.
- Ostateczne decyzje co do składu podejmę w soboty. Wciąż mam kilka znaków zapytania co do taktyki na to spotkanie oraz wyjściowego składu. Potencjalne ustawienie może się jeszcze zmienić. Planuję niespodzianki – na pewno będzie jedna, ale w tej chwili nie chciałbym jej zdradzać. Powiedzenie wszystkiego w piątkowe popołudnie nie byłoby zresztą najmądrzejsze z mojej strony. W niedzielę na pewno się dowiecie.
- Na pewno nie zagrają Domagoj Antolić oraz Chris Philipps. Pierwszy pauzuje za kartki, drugi jest kontuzjowany. Zabraknie również Łukasza Brozia, pod znakiem zapytania stoi gra Artura Jędrzejczyka. Szykuje się na więc kilka rotacji. Nieważne jednak kto ostatecznie pojawi się na boisku, na pewno da z siebie wszystko.
W ostatnich dniach okienka transferowego szeregi Legii wzmocniono dwoma zawodnikami: portugalskim pomocnikiem Cafu oraz stoperem Mauricio. - Jeden z nich może w niedzielę pojawić się na ławce rezerwowych, ale z pewnością żadnego nie zobaczycie w wyjściowym składzie.
- To było doskonałe okienko w naszym wykonaniu. Zrobiliśmy sporo – chwalił Jozak. - Dla trenera zawsze najlepiej jest mieć wszystkich graczy już na pierwszym treningu. My mieliśmy na nim czterech nowych piłkarzy. Pojechali z nami na oba obozy przygotowawcze, mieliśmy okazję popracować razem w USA. W ostatniej chwili dołączyło dwóch, ale wiem, że nie dało się zrobić inaczej. Jestem zadowolony. Gdy masz sześciu nowych, kluczowych graczy gotowych do gry w pierwszym składzie, to możesz mówić o sukcesie.
- Jesteśmy przyjaciółmi, ale nie rozmawialiśmy od mojego przyjazdu do Polski. Przez znajomych w Chorwacji dowiadujemy się jednak, co się u nas dzieje. Znam więc jego sytuacje. Wiem, że jest niekomfortowa – przyznał trener Legii zapytany o Nenada Bjelicę. – Zawsze mi przykro, gdy ktoś może stracić pracę. Byłem bardzo smutny gdy dowiedziałem się że Śląsk zwolnił trenera po meczu z nami. Ale takie jest życie.
- Nenad jest już tutaj bardzo długo, ma spore doświadczenie, świetnie zna język polski. To świetny człowiek, dobry przyjaciel – komplementował Bjelicę Jozak. - Inteligentny, pełen pasji. Przykładny uczeń. W chorwackiej akademii jest wielu studentów, którzy mają ten sam dyplom, ale nie wszyscy mogą wiele osiągnąć. On to zrobił: stał się bardziej doświadczonym, szczególnie w ekstraklasie, trenerem ode mnie. Cieszę się że miałem przyjemność go uczyć, a starcia z nim są dla mnie kolejnym wyzwaniem. Dla takich chwil się żyje.
W sezonie 2017/2018 Legia ma niezwykle słaby bilans meczów z drużynami czołówki. Zwyciężyła właściwie tylko jeden, z Górnikiem Zabrze. – Bardzo długo myślałem na ten temat. Szukałem odpowiedzi dlaczego tak się dzieje. Nie chciałbym traktować jednak tego jako zasady. Mecz z Jagiellonią był inny niż te poprzednie. Mamy wielu nowych zawodników, którzy potrzebują chwili aby wpasować się do zespołu. Już teraz obiecuję jednak, że będziemy najpoważniejszą drużyną w ekstraklasie. To kwestia czasu.
TRANSFERY w GOL24
Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje
Chciałbyś zostać sędzią piłkarskim? Rozwiąż ten QUIZ
MAGAZYN SPORTOWY 24;nf
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/1b410d6d-7311-032a-7ef9-ab2d98483d82,c2ae21b2-bd87-d2ec-6fcb-6a479b176c75,embed.html[/wideo_iframe]