Romeo Jozak: Atmosfera była zła, z czasem wróciła do normalności
Za nami stresujący tydzień, ale mieliśmy czas na to, by atmosfera stała się coraz lepsza. Lechia Gdańsk to wymagający przeciwnik, zwycięstwo nad nią byłoby dla nas bardzo ważne nie tylko w kontekście zdobywania punktów, ale też w sensie psychologicznym - stwierdził trener Legii Warszawa Romeo Jozak przed 12. kolejką Lotto Ekstraklasy. 12. drużynę ligi mistrz Polski podejmie w niedzielę o godz. 18.
fot. Adam Guz/Polska Press
Dzięki przerwie na mecze drużyn narodowych, legioniści mieli dwa tygodnie na dojście do siebie po porażce 0:3 z Lechem w Poznaniu i szarpaninie z grupą kibiców na stadionie przy Łazienkowskiej.
- Nie chcę teraz rozmawiać o tym, co zaszło po meczu z Lechem. Potrzebujemy pozytywnych informacji, wszystko co mogę powiedzieć to to, że był to nieprzyjemny dla nas moment. Straciliśmy wtedy atmosferę, którą dotychczas udało nam się zbudować i teraz znowu musieliśmy nad nią popracować. Teraz skupiamy się tylko na niedzielnej grze. Mam nadzieję, że wygramy i wszyscy skupią się już wyłącznie na piłce - podkreślił Jozak, cytowany przez oficjalną stronę stołecznego klubu, który tuż po zajściu opowiadał o nim w chorwackich mediach.
Według jego relacji, fanatycy go oszczędzili, a on przyglądał się, jak w fizyczny sposób piłkarze dowiadywali się, że zawodzą.
- To nie tak, że uciekam od odpowiedzi, wkrótce chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Teraz jednak potrzebujemy skupić się na bardzo ważnym meczu z Lechią, drążenie innych rzeczy absolutnie nam w tym teraz nie pomoże. Wszystko co teraz powiem będzie głównym tematem w mediach. Nie chcę tego. Chcę by najważniejszą rzeczą było dla wszystkich zwycięstwo nad Lechią. Za nami stresujący tydzień, ale mieliśmy czas na to, by atmosfera stała się coraz lepsza. Lechia to oczywiście wymagający przeciwnik, zwycięstwo nad nią byłoby dla nas bardzo ważne nie tylko w kontekście zdobywania punktów, ale również w sensie psychologicznym. Pewność siebie rosła w nas od meczu z Cracovią, w Poznaniu znów wszystko poleciało w dół, więc teraz chcemy powrócić na właściwą ścieżkę - zapowiedział chorwacki szkoleniowiec.
Co więcej, zdaniem futbolowych ekspertów, notowania Jozaka nie wzrosły po tym, jak podsumowując spotkanie z Lechem, skrytykował swoich piłkarzy. Stwierdził wtedy m.in., że kobiece zespoły grają z większym zaangażowaniem.
- Atmosfera nie była dobra, gdy wróciliśmy do treningów, jednak z czasem sytuacja powróciła do normalności. Czasami zmiana stylu gry drużyny wymaga od trzech do sześciu miesięcy i podczas przejścia od punktu A do punktu B pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Moi piłkarze bardzo dobrze radzą sobie z założeniami taktycznymi, teraz staramy się dopasować nasz styl gry do przeciwnika. Nasza gra wewnętrzna również wiele wyjaśniła, to był bardzo pozytywny mecz - ocenił Jozak, wspominając grę tydzień temu zakończoną remisem 2:2. - Moi piłkarze to wspaniali zawodnicy, którzy kochają ten klub i chcą dla niego walczyć. Kiedy byłem dzieckiem, moja mama kilka razy dała mi klapsa. Ale znacznie częściej podawała mi rękę. Klapsy nie znaczyły, że mnie nie kocha, ale że chce mnie czegoś nauczyć. Tak samo jak z rodziną jest z piłkarzami. Zdarzają się ”klapsy”, ale znacznie częściej ci faceci zasługują na podawanie im pomocnej ręki - zaapelował podczas konferencji prasowej Chorwat, który w środę obchodził 45. urodziny.
- O ile poniedziałek po meczu z Lechem był chyba najtrudniejszym dniem w mojej sportowej karierze, o tyle miniona środa była jedną z najlepszych chwil w moim życiu. Zjadłem z drużyną kolację w bardzo przyjemnej atmosferze. Mam nadzieję, że kolejne urodziny również spędzę jako trener Legii - stwierdził. Siedzący obok niego Michał Kucharczyk dodał: - Ostatni tydzień nie był dla nas łatwy, jednakże musimy pamiętać o tym, że jeszcze dużo sezonu przed nami. Urodziny trenera znacząco odbudowały atmosferę w zespole i mam nadzieję, że teraz wszystko będzie zmierzać ku dobremu.
Z zespołem od kilku dni trenuje defensywny pomocnik Sulley Muniru. Ghańczyk jest wolnym zawodnikiem. Ostatnio reprezentował barwy rumuńskiej Steauy Bukareszt. W zeszłym sezonie rozegrał w sumie 30 meczów, a przeciwko Villarrealowi w Lidze Europy zdobył nawet bramkę.
- Wciąż jest pod naszą obserwacją i wkrótce zdecydujemy, czy podpiszemy z nim kontrakt. To bardzo dobry zawodnik, ale długo nie grał w piłkę, więc jest trochę rzeczy, które musi nadrobić. Pokazał się nam z bardzo dobrej strony i w następny wtorek ostatecznie zdecydujemy, czy zakontraktujemy tego piłkarza - wyjaśnił Jozak.
Legia po 11. kolejkach Lotto Ekstraklasy zajmuje ósme miejsce. Ma 16 punktów, do pierwszego w tabeli Górnika Zabrze traci sześć. Lechia jest 12. i uzbierała na razie 13 punktów. W poprzedniej kolejce wygrała u siebie z Zagłębiem Lubin 1:0.
Robert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć