Roda urwała punkt PSV. Wejście smoka Lebedyńskiego
Rode Kerkrade z Filipem Kurto w bramce zremisowała z wiceliderem Eredivisie PSV Eindhoven 2:2. Wejście smoka w ekipie gospodarzy zaliczył Mikołaj Lebedyński, który chwilę po pojawieniu się na boisku asystował przy wyrównującej bramce dla Rody w końcówce spotkania.
Od pierwszych minut Roda grała bardzo ofensywnie i pierwszą szansę miała już w 3. minucie, po błędzie obrońcy PSV, który podał krytemu bramkarzowi, ale Waterman szybko wykopał piłkę zanim dobiegł do niego zawodnik Rody. W 7. minucie spotkania gracze PSV domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką jednego z obrońców Rody, wydaje się jednak, że słusznie sędzia nie odgwizdał karnego, gdyż gracz Rody nie robił wyraźnego ruchu ręką do piłki.
W 13. minucie meczu pierwszą bramkę dla Rody strzelił Frank Demouge. Mecz zaczął się więc niespodziewanie, bo jedna z drużyn walczących o utrzymanie szybko wpakowała bramkę vice-liderowi tabeli.
Siedem minut później do wyrównania doprowadził jednak Ola Toivonen, który wbił głową piłkę do bramki Rody. Sytuacja była jednak bardzo kontrowersyjna, gdyż sędzia nie zauważył, że golkiper gospodarzy Filip Kurto został sfaulowany i wywrócony przez jednego z zawodników PSV, co uniemożliwiło mu obronę strzału.
W 32. minucie spotkania Ola Toivonen strzelił drugą bramkę w tym meczu, a szóstą w tym sezonie. Mark van Bommel genialnie zgrał piłkę do wbiegającego kolegi, a on nie miał problemów z wpakowaniem futbolówki do bramki Rody.
Po zakończeniu pierwszej odsłony spotkania, chciałoby się powiedzieć, że niesamowitego pecha mieli dzisiaj gospodarze. Najpierw bramka stracona po faulu na bramkarzu, a chwilę przed zakończeniem pierwszej połowy gracze Rody w świetnej sytuacji nie wbili piłki do prawie pustej bramki Watermana. Guus Hupperts mocnym strzałem trafił tylko w poprzeczkę, po tym jak golkiper wybił piłkę przed pole, gdzie dopadł do niej młody zawodnik Rody.
Na początku drugiej połowy Kurto popisał się ważną interwencją. Najpierw świetnie obronił strzał głową Depaya, potem dopadł do piłki Bouma i groźnie strzelił głową, ale polski bramkarz przeniósł ją nad poprzeczką.
W 73. minucie Lens przerzucił wychodzącego Kurto i strzelił do pustej bramki, ale sędzia stwierdził że był na pozycji spalonej. Napastnik PSV został ukarany żółtą kartkę za strzał po gwizdku. Była to bardzo kontrowersyjna sytuacja, gdyż powtórki nie ukazały, żeby Lens był na ofsajdzie. Zaledwie dwie minuty później Bouma uratował swój zespół, wybijając piłkę z linii bramkowej po złym zachowaniu Watermana.
W 79. minucie znów szansę na zdobycia bramki mieli gospodarze. Hupperts minął dwóch zawodników PSV, zagrał wzdłuż pola karnego piłkę, którą do Fledderusa wyłożył jeszcze Demouge, ale ten pierwszy strzelił obok słupka bramki Watermana.
W 85. minucie spotkania na boisku zameldował się polski napastnik - Mikołaj Lebedyński, który zaledwie minutę po wejściu na boisko zgrał głową piłkę do Sanhariba Malkiego, a ten wpakował piłkę do bramki Watermana. Polak miał w tym spotkaniu prawdziwe wejście smoka. Kilka minut później do Malkiego zagrywał Lebedyński, a ten uwolnił się z pod opieki obrońców, ale piłka uciekła mu zbyt daleko i zdążył tylko nabić Watermana.
Roda miała jeszcze piłkę meczową. Chwilę przed zakończeniem spotkania Frank Demouge wybiegł sam na sam z Watermanem, jednak napastnik Rody przegrał ten pojedynek z bramkarzem PSV i nie wpakował piłki do bramki gości. Chwilę później sędzia odgwizdał koniec spotkania i obie ekipy musiały podzielić się punktami.