menu

Robert Lewandowski: Mecz z Atletico Madryt był cennym doświadczeniem przed rewanżem

28 kwietnia 2016, 08:42 | Tomasz Biliński

Na odprawie możemy sobie mówić różne rzeczy, ale dopóki się rywala "nie dotknie", to się do końca nie wie, jak mu się przeciwstawić. Dlatego ten mecz będzie dla nas bardzo cennym doświadczeniem. W Monachium udowodnimy, że to my bardziej zasługujemy na finał Ligi Mistrzów - zapewnił w rozmowie z nc+ po środowym półfinale z Atletico Madryt napastnik Bayernu Monachium Robert Lewandowski.

Robert Lewandowski (z prawej) w pierwszym meczu z Atletico Madryt miał bardzo mało sytuacji do strzelenia gola.
Robert Lewandowski (z prawej) w pierwszym meczu z Atletico Madryt miał bardzo mało sytuacji do strzelenia gola.
fot. Paul White/AP Photo

Bayern przegrał na Vicente Calderon 0:1. Jedynego gola jeszcze w pierwszej połowie strzelił Saul Niguez. Przed przerwą goście mieli bardzo mało szans na wyrównanie. Lewandowski praktycznie nie mógł doczekać się na piłkę w polu karnym rywali. Po przerwie zespół Josepa Guardioli częściej był przy piłce i atakował. Obrona gospodarzy była jednak bezbłędna. Świetnie bronił Jan Oblak.

- Atletico przycisnęło nas w pierwszej połowie, szczególnie w pierwszym kwadransie trudno było nam cokolwiek zrobić. Dopiero po przerwie zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Szkoda, że nie udało nam się wyrównać. Próbowaliśmy. Wiedzieliśmy, w jaki sposób gra zespół z Madrytu. Że grają długimi podaniami, a później przechwytują piłkę po tych przebitkach. Tyle tylko, że na odprawie przed meczem możemy sobie mówić różne rzeczy, ale dopóki się rywala "nie dotknie", to się do końca nie wie, jak mu się przeciwstawić. Poza tym to jest Atletico - stwierdził napastnik reprezentacji Polski, który miał kłopoty, by uwolnić się od krycia przeciwników.

- To był w końcu mecz piłki nożnej, więc nic dziwnego, że walczyliśmy o pozycje. Ale kilka razy mówiłem sędziemu, żeby zwrócił uwagę, jak zawodnicy Atletico mnie przytrzymują. Twarda gra to coś normalnego, ale łapanie za ręce czy za koszulkę już nie. Kilka razy próbowałem uciec od tego, ale właśnie w taki sposób byłem faulowany - wyjaśnił Lewandowski.

Rewanż odbędzie się 3 maja na stadionie w Monachium. - Mecz w Madrycie będzie dla nas bardzo cennym doświadczeniem. Kwestia awansu wciąż jest nierozstrzygnięta. Udowodnimy, że to my bardziej zasługujemy na finał Ligi Mistrzów. Jedna sytuacja może wszystko zmienić - podsumował zawodnik Bayernu.

W drugim półfinale Champions League Manchester City rywalizuje z Realem Madryt. W pierwszym meczu było 0:0. Rewanż 4 maja w stolicy Hiszpanii.


Polecamy