menu

Ricardo Sa Pinto po meczu Arka Gdynia - Legia Warszawa: Wygraliśmy całkowicie zasłużenie. Napastnicy zagrali dobre zawody

10 marca 2019, 00:34 | AIP/ legia.com

25 mecz o stawkę w roli szkoleniowca Legii Warszawa przyniósł Ricardo Sa Pinto trzy punkty. Jego podopieczni pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia 2:1. Wszystkie gole padły po przerwie, a dla Wojskowych strzelili je Carlitos oraz Sandro Kulenović.


fot. Bartek Syta

Już w poprzednich tygodniach trener Arki Gdynia Zbigniew Smółka narzekał na jakość murawy na własnym stadionie. To również w niej upatrywał przyczyny słabszej gry swoich podopiecznych. Mimo próśb oraz starań stan boiska nie uległ poprawie, więc również w sobotnim starciu z Legią Warszawa pozostawiał sporo do życzenia. - To był trudny mecz na fatalnej murawie. Bardzo ciężko jest grać w piłkę w takich warunkach. Trudno spodziewać się pięknego futbolu, musieliśmy jednak przystosować się do takich okoliczności. Pracowaliśmy bardzo ciężko i stworzyliśmy kilka okazji strzeleckich – skomentował Ricardo Sa Pinto, szkoleniowiec zespołu, który z rozpoczynającego się do 20.30 starcia wyszedł zwycięsko.

Wojskowi pokonali gdynian 2:1, a wszystkie bramki tego spotkania padły po przerwie. Dla gospodarzy strzelił Maciej Jankowski, a zwycięstwo aktualnemu mistrzowi Polski zapewnili Carlitos oraz Sandro Kulenović, którzy w przeciwieństwie do poprzednich spotkań, tym razem mieli okazję zagrać obok siebie. - Zobaczymy, czy nadal będę korzystał z systemu z dwójką napastników. Każdy mecz to inna historia, na każdy musimy przygotowywać inny plan. Carlitos i Sandro Kulenović potrafią grać ze sobą. Jestem szczęśliwy, że obaj trafili do siatki. Potrzebowaliśmy takiej charakterystyki, jaką oni posiadają, czyli utrzymywania się przy piłce i szybkości. Obaj wykonali dziś znakomitą pracę - cieszył się portugalski szkoleniowiec. Dla niego był to 25. mecz o stawkę w roli pierwszego szkoleniowca Legii.

Coraz lepiej orientuje się więc w realiach ligi czy możliwościach swojej drużyny. - Dzisiaj staraliśmy się grać podaniami. W pierwszej połowie graliśmy agresywnie, nie potrafiliśmy jednak strzelić gola. W drugiej gra ułożyła się lepiej, ale w ostatnich 10 minutach nie potrafiliśmy kontrolować meczu, ponieważ Arka podjęła ryzyko chcąc doprowadzić do wyrównania. Myślę jednak, że wygraliśmy całkowicie zasłużenie - stwierdził Sa Pinto. Dzięki tej wygranej Wojskowi mają na swym koncie już 48 oczek i plasują się na drugim miejscu. Nad trzecim Piastem mają trzy punkty przewagi. Do liderującej Lechii tracą jeden punkt, ale gdańszczanie swój mecz z Wisłą Płock rozegrają dopiero w poniedziałek.

W środę natomiast Legia zmierzy się na wyjeździe z rewelacją 1. ligi Rakowem Częstochowa. Stawką tego spotkania półfinał Pucharu Polski. Dobierając skład i zmiany na sobotnie spotkanie portugalski szkoleniowiec nie kierował się jednak myślą o kolejnym meczu. - Marko Vesović odniósł drobny uraz. Nie wiem, czy będzie gotowy na ten mecz, z pewnością zdąży na spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Jeśli chodzi o Andre Martinsa i Carlitosa – pierwszy miał na swoim koncie żółtą kartkę, dlatego zdecydowałem się na zmianę. Inaki Astiz spisał się znakomicie. Miałem do wyboru jeszcze Domagoja Antolicia, któremu również ufam. Carlitos zszedł poobijany, nie jest to jednak nic groźnego. W ostatnich minutach meczu musieliśmy walczyć o piłkę, dlatego skorzystałem z Astiza.


Polecamy