Reus oczyszczony z zarzutów jazdy bez uprawnień
Dortmundzka prokuratura zakończyła drugie postępowanie przeciwko Marco Reusowi. Pomocnikowi Borussi postawiono zarzut prowadzenia samochodu bez uprawnień.
Reus już raz został ukarany. W zeszłym roku musiał zapłacić grzywnę w wysokości 540 tys. euro. Drugi raz, za to samo wykroczenie, nie zostanie ukarany, gdyż śledztwo upadło ze względu na brak jednoznacznych dowodów.
Osoby zeznające jako świadkowie w tej sprawie nie mogli określić okoliczności, w jakich doszło do przekroczenia przepisów przez piłkarza Borussi, choć przyznawali, że na pewno go widzieli. Najprawdopodobniej dostrzegli sam samochód zawodnika, który ma w zwyczaju pożyczanie go znajomym.
- Wskazanie miejsca i czasu jest kwestią kluczową dla śledztwa - podkreślał prokurator.
W trwającym blisko rok śledztwie swoje zeznania złożył między innymi Jurgen Klopp, były szkoleniowiec Borussi Dortmund. Od tamtego momentu aparaty paparazzi wielokrotnie uchwyciły Reusa w samochodach klubowych kolegów, którzy go podwozili.
- Cieszę się, że sprawa dobiegła końca. Nie chcę jej jednak komentować - przyznał krótko dortmundzki zawodnik niemieckiemu dziennikowi „Bild”.