Resovia zremisowała z Sołą Oświęcim 1:1 [ZDJĘCIA, WIDEO, RELACJA]
Resovia Rzeszów zremisowała na swoim stadionie z Sołą Oświęcim 1:1.
Resovia - Soła Oświęcim 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Staszczak 63-głową, 1:1 Knapik 90+2.
Resovia: Pietryka - Żmuda, Domoń, Makowski - Staszczak, Pałys-Rydzik żk, Kaliniec (89 Ł. Świst), M. Kmiotek (80 Chamera), Barszczak (90 Bieniasz) – Dziedzic (74 Mołdoch), Buczek. Trener Szymon Szydełko.
Soła: Gargasz – Kasolik, Drzymont, Wadas, Jamróz – Gleń, Szewczyk (86 Czapla), Dynarek, Cygnar, Hałgas (77 Snady) – Knapik. Trener Sebastian Stemplewski.
Sędziował Kowalski (Kielce). Widzów 450.
Rzeszowscy kibice mieli po meczu spore pretensje zarówno do... rywali, jak i sędziów, bo ich zdaniem wyrównujący gol padł ze spalonego. Prawda jest jednak taka, że sprawę pokpili piłkarze „pasiaków”, którzy nie potrafili dowieźć do końca ciężko wywalczonego prowadzenia.
W ostatnim kwadransie całkowicie oddali rywalom inicjatywę, ograniczając się do wykopywania piłek poza swoje pole karne i tak naprawdę mogą się cieszyć, że nie przegrali, bo rywal w końcówce miał trzy bramkowe sytuacje.
– Czujemy ogromny niedosyt bo kolejny raz straciliśmy punkty w doliczonym czasie gry – mówił Szymon Szydełko, trener Resovii.
To fakt, ale gospodarze sami się o to prosili. Choć wiedzieli, że Przemysław Knapik to bardzo niebezpieczny napastnik próbowali złapać go na nieudany offsajd i snajper Soły wykorzystał swoją trzecią sytuację w meczu. Warto jeszcze dodać, że akcja gości zaczęła się od straty 40 metrów od bramki Dawida Pałysa-Rydzika.
W pierwszej połowie rzeszowianie nie potrafili wykorzystać gry z... wiatrem. Pałys-Rydzik i Mirosław Kmiotek swoimi strzałami zapracowali na... notę bramkarza rywali, a Konrad Domoń i Bartłomiej Buczek nie potrafili skorzystać z dobrych dośrodkowań. Mógł ich pokarać tuż przed przerwą Knapik, ale jego zaskakujący strzał trafił tylko w słupek.
W drugiej połowie kibice bardziej emocjonowali się doniesieniami z Nowego Targu (liczono na stratę Stali Rzeszów) bo z boiska wiało nudą. Piłka nożna to jednak nieprzewidywalny sport, co pokazałą pierwsza konkretna akcja; doskonałą centrę Damiana Barszczaka z lewej strony zamienił na gola Arkadiusz Staszczak, który z 8 m główkował precyzyjnie i piłka wpadła przy samym słupku.
Zamiast pójść za ciosem rzeszowianie oddali inicjatywę i już w 79. min powinno być 1:1, ale Knapik, po łatwym ograniu Konrada Domonia, strzelił tuż obok słupka. W 92. minucie był jednak bezlitosny. Byłoby już całkiem niewesoło, gdyby w ostatniej akcji meczu dokładniej główkował Dawid Wadas.
– Te oddane punkty będą nam siedzieć bardzo długo w głowie, ale... tak bywa – dodał trener Szydełko.
Opinie zawodników:
Przemysław Knapik, napastnik Soły:
To kolejny nasz gol zdobyty w podobny sposób, choć zwykle prostopadłą spadającą piłkę dogrywał mi Paweł Cygnar, ale jak widać Arek Czapla też wiedział jak to zrobić. Była to już moja trzecia sytuacja w tym meczu i jak to sie mówi do trzech razy sztuka. Gdybyśmy przegrali miałbym do siebie ogromny żal, a tak możemy się cieszyć z punktu na trudnym terenie.
Arkadiusz Staszczak, pomocnik Resovii:
Nie wiem skąd w naszych szeregach w końcówkach pojawia się to rozluźnienie, ale wiem, że trzeba to naprawić. Wiedzieliśmy, jak gra rywal, szuka długich piłek za obronę i że ten napastnik strzela bramki, ale co z tego. Nie upilnowaliśmy go i mamy remis u siebie, który zawsze będzie jak porażka.