menu

Lechici nie zagrali rewelacyjnie, ale na Górnika to wystarczyło [OCENY ZAWODNIKÓW]

11 maja 2014, 08:44 | Wojciech Maćczak

Początek meczu był naprawdę obiecujący – czwórka ofensywnych graczy Lecha dość odważnie poczynała sobie pod bramką rywala, a efektem był szybko strzelony gol. Później poznaniacy nieco spuścili z tonu, ale ostatecznie udało im się odnieść piąte zwycięstwo z rzędu. Zobacz, jak oceniliśmy podopiecznych Mariusza Rumaka za to spotkanie!

Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1
Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1
fot. Roger Gorączniak

Maciej Gostomski – (7) – Wrócił między słupki, bo za żółte kartki pauzował Krzysztof Kotorowski i zaliczył dobry mecz. Zanotowaliśmy dwie jego ważne interwencje – na początku pierwszej połowy obronił uderzenie Mateusza Zachary po rzucie rożnym, a pod koniec meczu przeniósł piłkę nad poprzeczką po strzale Prejuce’a Nakoulmy. Przy bramce Sobolewskiego był bez szans.

Mateusz Możdżeń – (5) – Trochę bezbarwny występ prawego obrońcy Lecha. Odkąd pojawiły się informacje o zainteresowaniu ze strony Herthy Berlin Mateusz jakby nieco spuścił z tonu. Nie popełnia błędów w defensywie, ale nie wyróżnia się również na plus.

Paulus Arajuuri – (5) – Na początku spotkania był trochę niepewny, z czasem wyglądało to lepiej. Widać u niego brak ogrania, jeżeli nie dostaje szans w pierwszym zespole, to może powinien chociaż występować w trzecioligowej drużynie rezerw, by wciąż być w rytmie meczowym. Na razie rywalizacji z duetem Kamiński – Wołąkiewicz raczej nie wygra.

Marcin Kamiński – (6) – O czymś świadczy fakt, że jednemu z najmłodszych zawodników na boisku trener Mariusz Rumak powierzył opaskę kapitańską. Przeciwko Górnikowi „Kamyk” był najpewniejszym ogniwem defensywy Lecha, grał na swoim solidnym poziomie.

Tomasz Kędziora – (5) – To był zdecydowanie słabszy występ niż ten, który zaliczył przed tygodniem w Bydgoszczy. Miał problemy, by nadążyć za rywalami, ale na usprawiedliwienie dodajmy, że musiał grać przeciwko szybkiemu Nakoulmie, a to do najłatwiejszych zadań nie należy.

Karol Linetty – (5) – Początek rundy miał taki sobie, później było coraz lepiej, a od kilku meczów znów zaczyna popadać w przeciętność. Nieźle prezentował się w destrukcji, ale zabrakło go trochę w defensywie. No i zdecydowanie musi popracować nad wykończeniem – w 36. minucie powinien wpakować piłkę do bramki po podaniu Pawłowskiego.

Łukasz Trałka – (7) – Bardzo dobry występ tego zawodnika jeżeli chodzi o grę defensywną. Skutecznie przerywał akcje rywala, nie bał się twardej gry, odwalił kawał dobrej roboty. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, tym razem dał się zauważyć również w ofensywie – próbował podawać do przodu, a pod koniec pierwszej połowy sam miał okazję, by wpisać się na listę strzelców.

Gergo Lovrencsics – (9) – Nie ma się co rozwodzić – jego dwa gole zapewniły Lechowi zwycięstwo z Górnikiem, do tego kilkakrotnie ośmieszał obrońców rywala. Zdecydowanie to był jego dzień. Cwaniacki strzał przy drugiej bramce to po prostu majstersztyk w wykonaniu Węgra.

Daylon Claasen – (6) – Dobrze wszedł w mecz, w pierwszej połowie był bardzo aktywny, to on zapoczątkował akcję, po której padł gol. W drugiej połowie nieco spuścił z tonu i był już mniej widoczny, ale to nie zmienia pozytywnej oceny dla reprezentanta RPA za ten mecz.

Szymon Pawłowski – (7) – Gdy wchodził w pole karne Górnika, rywale za bardzo nie wiedzieli, co się dzieje. Zdarzały się akcje, w których mijał ich, jak pachołki treningowe. Bardzo dobry występ byłego zawodnika Zagłębia Lubin, który dołożył jeszcze asystę przy pierwszym golu Lovrencsicsa. Miałby ich więcej, gdyby koledzy zagrali skuteczniej.

Kasper Hamalainen – (6) – Zastąpił na szpicy kontuzjowanego Łukasza Teodorczyka i nieźle wywiązał się z powierzonego sobie zadania. Fin nie jest typowym snajperem, lepiej czuje się za plecami napastnika, ale przeciwko Górnikowi na pewno nie zawiódł.

REZERWOWI:

Luis Henriquez – (6) – Dał niezłą zmianę, wchodząc za Tomasza Kędziorę. Przede wszystkim wprowadził ożywienie w ofensywie, miał również swoją okazję do zdobycia gola, ale nie trafił do bramki.

Dawid Kownacki i Dariusz Formella – bez oceny – grali za krótko.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Lech Poznań

LECH POZNAŃ - serwis specjalny Ekstraklasa.net


Polecamy