menu

Kibice w Sankt Petersburgu: Wstydu nie było, ale zabrakło drugiego i trzeciego Lewandowskiego

24 czerwca 2021, 15:54 | Waldemar Mazgaj

Po ostatnim meczu Polaków na Euro 2020 kibice nie byli aż tak surowi dla naszej kadry, jak eksperci i dziennikarze. – Wstydu nie było, do końca walczyliśmy o wyjście z grupy – przyznawali.


fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa

fot. Sylwia Dąbrowa
1 / 18

Biało-Czerwoni musieli wygrać ostatni mecz w grupie, aby awansować do 1/8 finału. Tymczasem decydujący mecz, „finał” – jak nazwał ten mecz selekcjoner Paulo Sousa, przegrali ze Szwecją 2:3.

- Było jak zwykle, można powiedzieć – uśmiechnął się Adam z Jastrzębia Zdrój, który z grupą przyjaciół wybrał się do Rosji na trzy dni.

[polecane]21744937[/polecane]

- W obronie był dramat, Szwedzi oddali cztery strzały i strzelili trzy gole – kontynuował. - O pierwszej połowie to lepiej nie wspominać. Po drugim golu musieliśmy się otworzyć i szkoda, że zabrakło drugiego i trzeciego Lewandowskiego, bo jeden meczu nam nie wygra – dodawał Adam.

- Do ostatnich minut turnieju mieliśmy szansę na awans, była walka, ale trochę zabrakło – opowiadał z kolei Bartek z Warszawy, który także w męskim gronie wybrał się do Petersburga.

- Do przerwy to był dramat, Szwecja miała jedną sytuację i strzeliła gola. Dopiero w drugiej połowie graliśmy dobrze, mieliśmy okazje na kolejne gole, dlatego jest wielki niedosyt – przyznawał.

- Dziwne, że mamy jeden punkt, zdobyty z faworytem grupy. To Euro przegraliśmy wcześniej. Ze Słowacją to był mecz, który należało wygrać. Z drugiej strony fajnie, że dziś nie jechaliśmy na wycieczkę tylko po emocje – przypomniał Bartek.

- Jeżdżę za kadrą po całej Europie i już się przyzwyczaiłem do tego, że gramy na turniejach trzy mecze. Po Hiszpanii, gdzie zresztą też dopingowałem, byłem jednak optymistą przed ostatnim meczem – wspominał Czarek z Olsztyna, który do Petersburga zabrał narzeczoną, Danusię.

- Podobała mi się kadra Paulo Sousy. Miała pomysł na grę, zabrakło jej szczęścia. Jak teraz zobaczę kolejne memy to będę wkurzony – dodawał Czarek.

[polecane]15679344[/polecane]

Biało-Czerwoni fani wybrali się do Petersburga nie tylko na mecz.

- Piękne miasto, świetna atmosfera. Udało się zobaczyć chyba wszystko, co ważne. Najfajniejsza była wycieczka statkiem po Newie – opowiadał Adam z Jastrzębia.

- Miasto ładne, ale prawie nie widzieliśmy kibiców. Jadąc na stadion myśleliśmy, że jesteśmy jedynymi Polakami – dodawał Bartek z Warszawy.

- Oczywiście, że zwiedzaliśmy. Najbardziej urokliwa była wycieczka po dachach, choć to podobno nie do końca legalne – zakończyła Danusia z Olsztyna.

Biało-Czerwoni rozgrywki grupy E zakończyli na 4. miejscu w grupie i jako jedna z ośmiu (wśród 24) drużyn żegnają się z turniejem. We wrześniu Polacy będą kontynuować eliminacje do mistrzostw świata 2022.


Polecamy