Donald Tusk skomentował obelgi pod swoim adresem ze strony kibiców. "Mam słabość do tego hasła"
Donald Tusk zabrał głos w sprawie obraźliwych okrzyków, które usłyszał pod swoim adresem na stadionie w Kownie podczas wczorajszego meczu Litwa - Polska w eliminacjach MŚ 2026. Napisał na portalu X (dawniej Twitter), że do jednego z nich ma... słabość.

fot. portal x
Donald Tusk o kibicach na Litwa - Polska
Premier polskiego rządu pojawił się na niedzielnym meczu na zaproszenie premier Litwy, Ingi Ruginienė. Oboje zajęli miejsca w loży honorowej. Byli kilkukrotnie pokazywani podczas telewizyjnej transmisji. Sami zresztą zamieścili w mediach społecznościowych wspólne zdjęcia z trybun.
Tusk zabrał na stadion grupę polskich dzieci z Wilna. Pytany przed wejściem o wynik nie pomylił się z typowaniem - przewidział bowiem wynik 2:0.
Podczas samego meczu Tusk był jedynym obrażanym politykiem z imienia i nazwiska. Wulgarne hasła wznosili sami Polacy zajmujący około 4 tys. miejsc w sektorze gości. Pojawił się też transparent "nie jesteś, nie byłeś, nie będziesz kibicem reprezentacji Polski!" z podobizną 68-latka, domalowaną flagą Niemiec i wąsem. W mediach społecznościowych zawrzało. Internauci pytali: jak można tak obrażać szefa rządu i to na meczu wyjazdowym.
Jak Tusk zniósł te wszystkie obelgi? Odniósł się do nich w poniedziałek:
- Pisowcy pytają, czy tłumaczyłem litewskiej pani premier wszystkie okrzyki z trybun. “Donald matole…” przetłumaczyłem. Mam słabość do tego hasła - zawsze, kiedy je skandują, wygrywam wybory - napisał Tusk.
- Nie tłumaczyłem haseł: “jazda z kur**mi”, “je**ć Izrael”, “policja je**na będzie” itp. - dodał premier.
[twitter]https://twitter.com/donaldtusk/status/1977743456337285301[/twitter]








