menu

Cezary Kucharski wraca do zdrowia. "W czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów"

12 maja 2022, 08:34 | TB

Cezary Kucharski wraca do zdrowia. Były reprezentant Polski i napastnik m.in. Legii Warszawa i Sportingu Gijon trafił do szpitala w stanie krytycznym i spędził w nim ponad dwa miesiąca. Dziś przechodzi rehabilitację.

Cezary Kucharski wraca do zdrowia. "W czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów"
fot. Sylwia Dabrowa

fot.
1 / 2

W połowie lutego media informowały o kłopotach zdrowotnych Cezarego Kucharskiego. Przebywający w Hiszpanii 17-krotny reprezentant Polski trafił do szpitala. Jego stan był na tyle poważny, że został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. W rozmowie z WP Sportowe Fakty opowiedział, co mu się przydarzyło.

- Od pewnego czasu, już w grudniu ubiegłego roku, czułem się źle. Ale trochę to zbagatelizowałem. Uznałem, że to pewnie przejaw zmęczenia, może stresu. Nawet zrobiłem badania, ale nic nie wykazały. Gdy pod koniec stycznia wyszedłem z psem na spacer, poleciała mi krew z nosa. No to pojechaliśmy do szpitala. Początkowo zdiagnozowano u mnie zapalenie płuc i na to mnie leczono. Tyle tylko że to był zaledwie jeden ze skutków poważniejszej choroby - wyjaśnił były napastnik m.in. Legii Warszawa oraz Sportingu Gijon, który został przetransportowany do szpitala w Elche. - Sytuacja wtedy była już krytyczna. Tam postawiono nową diagnozę. Okazało się, że mam bardzo rzadko spotykaną chorobę i trudną do zdiagnozowania - vasculitis anca, czyli układowe zapalenie naczyń krwionośnych. Przejawia się ona tym, że źle funkcjonuje układ odpornościowy człowieka. Miałem poważne kłopoty z oddychaniem, więc żeby mnie ratować, lekarze zdecydowali o wprowadzeniu w stan śpiączki farmakologicznej i podłączeniu do aparatury wspomagającej oddychanie.

Łącznie w śpiączce Kucharski spędził 30 dni. Ze szpitala wyszedł po ponad dwóch miesiącach. - Już sam fakt, że w czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów, jest bardzo wymowny - zwrócił uwagę były agent Roberta Lewandowskiego. - Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca. Ono wytrzymało. Nauka z tej mojej choroby dla innych jest taka, że nie można bagatelizować żadnego symptomu, że warto się badać, kontrolować stan zdrowia. Nie ma co szarżować i trzeba sprawdzać wszystkie podejrzane objawy, by pomoc przyszła na czas.

Uczestnik mistrzostw świata w Korei i Japonii w 2002 r. pomału wraca do zdrowia. W ostatnich tygodniach chwalił się na Twitterze kolejnymi spacerami, które wcale nie były łatwe dla wyczerpanego organizmu. - Każdego dnia jest lepiej. Biorę leki, rehabilituję się, przybieram na wadze, mięśnie się powolutku odbudowują. Jest znaczny postęp w stosunku do tego, co było - dodał w rozmowie z WP Sportowe Fakty Kucharski, który w śpiączce spędził swoje 50. urodziny.