Remis z pierwszoligowcem. ŁKS Łódź – Radomiak Radom 2:2
ŁKS zremisował z Radomiakiem Radom 2:2 w drugim w tym okresie przygotowawczym meczu sparingowym. Gole dla łódzkiej drużyny zdobyli Wojciech Łuczak i Rafał Kujawa.
fot.
Zastanawialiśmy się przed drugim meczem sparingowym łodzian nad tym, czy trener Kazimierz Moskal zdecyduje się na drobne eksperymenty w składzie i… dostaliśmy, czego chcieliśmy. W wyjściowej jedenastce ŁKS na spotkanie z Radomiakiem znalazło się miejsce dla Dawida Arndta między słupkami bramki, duet stoperów stworzyli Maciej Dampc i Kamil Juraszek, w drugiej linii wystąpił m.in. Michał Trąbka, a i po raz pierwszy za zamieszanie pod bramką rywala poza ustawionym na szpicy Łukaszem Sekulskim, wespół z Danielem Ramirezem miał zatroszczyć się włączający się zwykle do akcji z głębi pola Ricardo Guima.
Jak nie trudno się domyślić, ŁKS szybko zyskał przewagę, sęk w tym, że gra beniaminka ekstraklasy po wszystkich tych roszadach w składzie straciła nieco na płynności. Było oczywiście to, z czego słynie ekipa trenera Moskala, czyli szybki odbiór piłki po stracie i próba kombinacyjnego rozegrania piłki krótkimi podaniami, brakowało jednak dość często dokładności, brakowało momentami nieco wyraźniejszej wymienności pozycji, za co być może odpowiadały trudy okresu przygotowawczego (choć po spotkaniu sami piłkarze twierdzili, że w zeszłym tygodniu obciążenia treningowe nieco zelżały).
Na boisku jako pierwsi doskonałą szansę do zdobycia gola stworzyli goście, a konkretnie były piłkarz Widzewa, Mateusz Michalski, który po dośrodkowaniu z lewej strony boiska próbował zaskoczyć młodego bramkarza ŁKS, lecz na swoje nieszczęście trafił wprost w niego. Kilka minut później ełkaesiacy „zrewanżowali” się gościom, bo choć gospodarzom udało się czterema dokładnymi podaniami wymanewrować defensywę Radomiaka, uderzenie pozostawionego bez opieki na ósmym metrze Łukasza Sekulskiego było kompletnie nieudane. W 28. minucie swoją szansę miał też wspomniany wcześniej Portugalczyk, i jemu jednak zabrakło precyzji, a przede wszystkim miejsca na oddanie celnego strzału.
I kiedy wydawało się, że kolejna akcja „Rycerzy Wiosny” zakończy się za chwilę golem (trzykrotnie bliski szczęścia był Daniel Ramirez), nieoczekiwanie prowadzenie objęli podopieczni trenera Dariusza Banasika. Łódzcy piłkarze pozwolili najpierw oddać strzał Rafałowi Makowskiemu, co gorsza, gdy po uderzeniu tego ostatniego futbolówkę „wypluł" przed siebie Dawid Arndt, nie upilnowali na piątym metrze od bramki Michalskiego, który z najbliżej odległości wpakował piłkę do siatki. Radomiak to jednobramkowe prowadzenie zdołał utrzymać do przerwy, a mógł je nawet szybko podwyższyć, na szczęście dla łodzian, Arndt wygrał pojedynek z napastnikiem gości.
Po przerwie, zgodnie z przewidywaniami, na murawie zameldowała się kolejna jedenastka piłkarzy ŁKS i akurat ta ze świeżo upieczonym pierwszoligowcem radziła sobie początkowo znacznie lepiej, co więcej błyskawicznie odrobiła straty. Już w 50. minucie Wojciech Łuczak pięknym technicznym uderzeniem z rzutu wolnego doprowadził do wyrównania, a trzy minuty później łodzianie mogli nawet prowadzić, bo strzelającemu z okolic lewego narożnika pola karnego Arturowi Boguszowi do szczęścia zabrakło zaledwie kilkudziesięciu centymetrów.
ŁKS tylko momentami podkręcał tempo, ale na boisku na początku drugiej odsłony sparingowego pojedynku z Radomiakiem panował już niepodzielnie. Przyjezdni mieli spore kłopoty z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, a w okolice szesnastki łodzian zaglądali bardzo rzadko. Zmieniło się to dopiero po bramce dla ŁKS, bo to wtedy, chociażby w 73. minucie, z półwoleja tuż obok słupka kropnął z pierwszej piłki Patryk Winsztal, a chwilę później Patryk Mikita trafił w poprzeczkę.
W tym momencie ekstraklasowiec prowadził już 2:1, bo w 70. minucie drugiego gola dla ŁKS zdobył sprytnym uderzeniem tuż przy słupku Rafał Kujawa i choć niespełna kwadrans przed końcem na boisku zastąpił go przywitamy przez kibiców gromkimi brawami Jewhen Radionow, wydaje się, że spośród napastników to właśnie doświadczony snajper w sobotę spisał się najlepiej. Nie popisali się natomiast w ostatnich minutach spotkania jego koledzy. W 88. minucie Patryk Winsztal wykorzystał zamieszanie pod bramką Michała Kołby i doprowadził do wyrównania.
W poniedziałek piłkarze ŁKS wyjeżdżają na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie rozegrają kolejne trzy sparingi.
ŁKS Łódź – Radomiak Radom 2:2 (0:1)
Gole: 0:1 Mateusz Michalski (34), 1:1 Wojciech Łuczak (50), 2:1 Rafał Kujawa (70), 2:2 Patryk Winsztal (88).
Żółte kartki: Artur Bogusz - Patryk Mikita.
ŁKS w I połowie: Dawid Arndt – Jan Grzesik, Maciej Dampc, Kamil Juraszek, Adrian Klimczak, Michał Trąbka, Łukasz Piątek, Ricardo Guima, Maciej Wolski, Daniel Ramirez, Łukasz Sekulski.
ŁKS w II połowie: Michał Kołba – Artur Bogusz, Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Kamil Rozmus, Dragoljub Srnić, Bartłomiej Kalinkowski, Wojciech Łuczak, Patryk Bryła, Jose Ruiz Pirulo, Rafał Kujawa (78, Jewhen Radionow).
Radomiak Radom: Mateusz Kochalski – Chams, Mateusz Cichocki, Martin Klabnik, Adam Banasiak, Michał Kaput (58, Maciej Filipowicz), Marcin Kluska, Mateusz Michalski, Leandro, Rafał Makowski, Damian Nowak. Grali też: Artur Haluch, Michał Grudniewski, Kacper Pietrzyk, Damian Jakubik, Meik Karwot, Bruno Luz, Patryk Winsztal, Dominik Sokół, Karol Kucharski, Patryk Mikita.
Sędziował: Albert Różycki.