menu

Remis Włochów z Chorwacją. Kibice gości przerwali mecz pirotechniką

16 listopada 2014, 22:54 | Szymon Janczyk

Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie grupy H eliminacji Euro 2016 pomiędzy Włochami a Chorwacją. Mecz dwukrotnie przerywany był z powodu zachowania kibiców.

Spotkanie w Mediolanie było określane mianem niedzielnego hitu. Stawką meczu na San Siro był fotel lidera w grupie H. Od pierwszych minut mogliśmy oglądać porywające widowisko. Przewagę na boisku szybko zdobyli goście i to oni jako pierwsi mogli zdobyć bramkę. Strzał Ivana Rakitica z dystansu sparował jednak Gianluigi Buffon. Chorwaci nie odpuścili i utrzymywali się w posiadaniu piłki, ale już pięć minut później stracili bramkę. Fatalny błąd obrońcy, który stracił piłkę w polu karnym, wykorzystał Simone Zaza. Napastnik Sassuolo wycofał piłkę przed szesnastkę do Antonio Candrevy, który huknął potężnie i nie dał szans bramkarzowi. Radość Włochów nie trwała jednak długo, bo już w 14 minucie gry Ivan Perisić doprowadził do wyrównania. Piłkarz Wolfsburga minął obrońcę, wbiegł w pole karne i mocnym strzałem zaskoczył Buffona, który zasłaniany przez kolegę z zespołu nie zdołał skutecznie interweniować.

Po kwadransie gry mecz na chwilę przerwano. Powodem tego były race, które po raz pierwszy wylądowały na boisku. Gdy grę wznowiono obydwa zespoły grały nieco chaotycznie i asekuracyjnie. Na kolejne okazje przyszło nam długo czekać, a w tym czasie Chorwaci stracili jednego z liderów swojego zespołu. Luka Modrić opuścił plac gry jeszcze przed upływem 30 minut, a jego miejsce zajął młody Mateo Kovacić. Do zmiany doszło również we włoskim zespole. Debiutujący w kadrze Roberto Soriano zastąpił Manuele Pasquala. Niestety tempo meczu wyraźnie się popsuło. Piłkarze wydawali się mocno wyczerpani trudami tego spotkania, chociaż nie minęło nawet pełne 45 minut. Dopiero w końcówce pierwszej połowy znakomitą sytuację stworzyli sobie przyjezdni. Buffon wyszedł do dośrodkowania, jednak przegrał pojedynek z Mandżukicem. Ten odegrał piłkę głową do kolegi z zespołu, ale strzał Perisica z linii bramkowej zdołał wybić Ranocchia. Do przerwy utrzymał się rezultat remisowy.

Po zmianie stron mecz już tylko rozczarowywał kibiców. Kompletnie bezradni Włosi bronili remisu grając u siebie, a Chorwacji odbijali się od defensywnej ściany stworzonej przez piłkarzy Squadra Azzurra. Mimo przytłaczającej przewagi na boisku nie potrafili oni dopiąć swego i chociażby przez chwilę poważniej zagrozić bramce Buffona. Z czasem jednak gospodarze zaczęli budzić się z letargu. Sygnał do ataku dał rezerwowy Stephan El Shaarawy, który po znakomitej dwójkowej akcji oddał strzał z dystansu. Mocno uderzona piłka minęła bramkę Subasica o kilka centrymetrów. Niedługo potem mecz został przerwany i było to zdecydowanie najciekawsze wydarzenie dzisiejszego spotkania. Z trybuny gości ponownie poleciały race, a po chwili doszło również do zamieszek i starć z policją. Po dziesięciu minutach opanowano jednak sytuację i zawodnicy ponownie pojawili się na boisku.

Wówczas zobaczyliśmy już zupełnie odmienioną reprezentację Włoch. Tuż po wzniowieniu gry dwie doskonałe okazje zmarnowali El Shaarawy i Pelle. Ten drugi znalazł się w polu karnym, ale jego uderzenie zablokował obrońca. Po tym zdarzeniu piłka trafiła pod nogi napastnika Milanu, jednak jego strzał obronił już Subasić. Na odpowiedź Chorwatów musieliśmy chwilę poczekać. W 87 minucie meczu Ivan Rakitić dostrzegł niepilnowanego imiennika, Perisica, posłał mu kapitalne podanie, ale ten w stuprocentowej sytuacji oddał minimalnie niecelny strzał. Do końca spotkania nie zobaczyliśmy już żadnej groźnej akcji i mecz zakończył się wynikiem remisowym. Liderem grupy H do marca przyszłego roku pozostanie Chorwacja, która ma lepszy bilans bramkowy od reprezentacji Włoch.


Polecamy