Remis w Katowicach. GKS i Bytovia przedłużają passę meczów bez wygranej
W 25. kolejce pierwszej ligi GKS Katowice bezbramkowo zremisował z Bytovią Bytów. Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo w 90. minucie czerwoną kartkę otrzymał Radosław Jasiński. Oba zespoły nie zdołały zatem przerwać passy meczów bez zwycięstwa.
fot. Artur Szczepański
W sobotnie popołudnie na stadionie w Katowicach spotkały się dwie drużyny, które w ostatnim czasie mają problem z wygrywaniem. GieKSa nie wygrała od trzech meczów, a Bytovia od pięciu. Włodarze z Katowic postanowili ukarać swój zespół karą 30 tys. złotych, natomiast Bytovia zwolniła przed dwoma tygodniami Pawła Janasa i na jego miejsce zatrudniła Tomasza Kafarskiego.
Pierwszą połowę spotkania rozgrywanego przy ulicy Bukowej można streścić zaledwie w kilku zdaniach. Ani GKS Katowice, ani Bytovia Bytów nie stworzyły sobie wielu okazji na strzelenie gola. Kilka minut po jej rozpoczęciu na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Sławomir Duda, lecz piłka minęła prawy słupek bramki strzeżonej przez Tomasza Laskowskiego.
Przez następne ponad czterdzieści minut kibice zgromadzeni w Katowicach nie mogli być zadowoleni z poziomu spotkania, co zaczęli uświadamiać swoim piłkarzom, czy to przez śpiew, czy gwizdy, gdy obie drużyny udały się na przerwę. GKS Katowice mógł objąć prowadzenie w 17. minucie, gdy do piłki przedłużonej po dośrodkowaniu z rzutu wolnego starał się dopaść Leimonas. Pomocnikowi gospodarzy zabrakło niewiele. Goście mogli stworzyć sobie okazję pod koniec pierwszej połowy, ale Maciej Szewczyk nie zauważył wychodzącego na wolną pozycję Pawła Buzały.
Po przerwie od mocnego uderzenie starali się rozpocząć drugą część spotkania podopieczni Artura Skowronka. Najpierw na bramkę uderzał Piotr Petasz, a później zza pola karnego Sławomir Duda. W pierwszym przypadku piłka powędrowała obok słupka, a w drugi dobrze interweniował Tomasz Laskowski.
Prowadzenie mógł zapewnić gospdoarzom Przemysław Pitry. Kapitan katowiczan uderzył piłkę piętką będąc ustawiony tyłem do bramki, próbując wykorzystać dośrodkowanie z rzutu rożnego Petasza. Strzał minął o kilka centymetrów bramkę. Kilka minut później to Bytovia była bliska zdobycia gola. Uderzenie z blisko dwudziestu dwóch metrów trafiło tylko w poprzeczkę.
Trzy punkty gościom mógł zapewnić dwadzieścia minut przed końcem spotkania Mariusz Kryszak, który oddał bardzo dobry strzał na bramkę z rzutu wolnego. W tej sytuacji zdołał interweniować Antonin Bucek.
W ostatnim kwadransie meczu przewaga należała do piłkarzy GKS Katowice, którzy jednak nie potrafili skierować piłki do siatki. Najbliżej tej sztuki byli w 86. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zrobiło się zamieszanie pod bramką strzeżoną przez Tomasza Laskowskiego. Paweł Szołtys trafił jednak w bramkarza.
Pod koniec meczu doszło do przepychanki pomiędzy zawodnikami obu drużyn, a także ławek rezerwowych. Spotkanie z czerwona kartką zakończył Rafał Jasiński, a kilku innych otrzymało żółtą kartkę. Wszystko rozpoczęło się od tego, gdy piłkę poza boisko wybił Laskowski i położył się na murawie, a GKS Katowice chciał kontynuować grę.
W doliczonym czasie wynik spotkania nie uległ zmianie i oba zespoły podzieliły się punktami. Piłkarze gospodarzy chcieli podziękować kibicom za doping, ale ci skwitowali to przekleństwami i gwizdami, dlatego udali się w stronę sektora rodzinnego.