Remis Jaroty z Turem
W niedzielę kolejne spotkanie w drugiej lidze rozegrali piłkarze Jaroty Jarocin. Tym razem podopieczni Czesława Owczarka w ramach 24. kolejki drugiej ligi zremisowali w derbach Wielkopolski z Turem Turek 2:2
fot. Kamil Bachorz
Pierwsi na bramkę strzelali zawodnicy z Turku. Już w 11. minucie strzelał Dawid Wojciechowski. Jednak piłka przeleciała nad poprzeczką. Pierwszy groźny strzał podopieczni Czesława Owczarka oddali w 16. minucie meczu. Wtedy piłka po uderzeniu przez Krzysztofa Piosika przeleciała nad bramką. W 25. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu. Wtedy Piotr Garbarek sfaulował w polu karnym jednego z graczy Tura i sędziujący to spotkanie Sebastian Załęski z Ostródy wskazał na „wapno”. Do piłki oddalonej jedenaście metrów od bramki podszedł Filip Marciniak i wpakował piłkę do siatki. Tuż po stracie bramki podopieczni Czesława Owczarka wzięli się do odrabiania strat.
Już w 26. minucie Krzysztof Bartoszak mógł doprowadzić do wyrównania. Jednak futbolówkę bez problemu złapał Gerard Bieszczad, golkiper z Turku. Dogodną sytuację na zmianę wyniku miał w 41. minucie Krzysztof Piosik, który dostał podanie od swojego imiennika. Jednak strzał napastnika Jaroty minimalnie minęła słupek bramki przyjezdnych. Jednak co nie udało się przez całe 45. minut, udało się w doliczonym czasie gry. Wtedy kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Damian Pawlak. Futbolówka wpadła w samo „okno” bramki przyjezdnych i tym samym na tablicy wyników widniał rezultat 1:1.
W drugiej połowie obydwie drużyny miały kilka sytuacji na zdobycie bramki. Najpierw w 54. minucie Krzysztof Bartoszak uderzył głową piłkę w kierunku bramki Tura. Jednak Gerard Bieszczad bez problemu złapał futbolówkę w bramkarskie rękawice. Doskonałą sytuację na zdobycie bramki zmarnował Krzysztof Bartoszak. Obrońca Jaroty, który pojawił się na placu gry w drugiej części meczu uderzył piłkę z rzutu wolnego. Futbolówka nie wpadła do siatki, ale odbiła się od poprzeczki. W 75. minucie jarocińscy piłkarze wyszli na prowadzenie. Wtedy Patryk Cierniewski silnie uderzył piłkę zza pola karnego, która wpadła do siatki. Wydawało się, że podopieczni Czesława Owczarka dowiozą zwycięstwo do końca meczu. Jednak w 81. minucie goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Piłkę do siatki skierował Szymon Izydorczyk. – Obserwatorzy mówili, że bramka wyrównująca dla Tura Turek padła ze spalonego – mówił po meczu Czesław Owczarek, trener Jaroty. Wynik meczu się nie zmienił i obydwie drużyny podzieliły się punktami.
Czesław Owczarek, trener Jaroty: „Pierwsza połowa była słabsza, a druga część była lepsza. Było więcej sytuacji. Bramka w naszym wykonaniu to było trafienie „stadiony świata”. Można powiedzieć, że mieli byśmy to zwycięstwo na które zasłużyliśmy. Nie udało się. Powiedzmy sobie szczerze, że straciliśmy dwa punkty w tym meczu”
Maciej Manelski, zawodnik Tura: „Myślę, że remis jest sprawiedliwy. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu może nie była dobra, ale mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Powinniśmy wykorzystać chociaż jedną z nich i prowadzić 2:0. W drugiej części zespół Jaroty przejął inicjatywę. Miała kilka groźnych strzałów”
JAROTA Jarocin – TUR Turek 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 - Filip Marciniak (26. - rzut karny), 1:1 - Damian Pawlak (45.), 2:1 - Patryk Cierniewski (75.), 2:2 - Szymon Izydorczyk (82.)
Jarota Jarocin: 30. Dariusz Brzostowski, 20. Szymon Matuszewski, 3. Bartosz Kieliba, 17. Piotr Garbarek, 4. Mateusz Śliwa, 5. Dariusz Juracki (59' 7. Krzysztof Czabański), 16. Safian Skupiński, 8. Karol Danielak (55' 10. Mateusz Witkowski), 21. Krzysztof Piosik (46' 18. Patryk Cierniewski), 11. Damian Pawlak, 9. Krzysztof Bartoszak
Tur Turek: 1. Gerard Bieszczad, 23. Radosław Becalik, 18. Daniel Wojciechowski (78' 19. Łukasz Szafran), 16. Mateusz Jóźwiak (67' 21. Szymon Izydorczyk), 6. Jovan Ninković, 10. Maciej Manelski, 7. Carlos Alberto Oliveira, 25. Filip Marciniak, 9. Damian Sędziak, 17. Piotr Kasperkiewicz, 3. Marcelo Bartosa De Oliveira (61' 24. Mateusz Roszak)