Remis Chrobrego Głogów z Bałtykiem Gdynia
Po piątkowym remisie GKS-u Tychy Chrobry Głogów mógł zrównać się punktami z liderem II ligi. Podopieczni Ireneusza Mamrota jednak szansy nie wykorzystali i tylko zremisowali z przedostatnim w tabeli Bałtykiem Gdynia 1:1.

fot. Piotr Krzyżanowski
Pomarańczowi uzyskali prowadzenie w 30. minucie po samobójczym trafieniu Dariusza Kudyby. Po godzinie gry wydawało się, że jest już po meczu, gdy czerwoną kartkę za faul otrzymał obrońca przyjezdnych Marcin Martyniuk. Jednak osłabiona ekipa znad morza walczyła do końca. Gola wyrównującego dla Bałtyku w 78. minucie zdobył Krzysztof Bułka.
- O rywalu wiedzieliśmy bardzo dużo, pierwsza połowa to pokazała. W przerwie założenia były takie, że mieliśmy grać wysoko. Tymczasem oddaliśmy pole. Tak jak nigdy nie reaguję na gorąco zaraz po meczu, tak tym razem musiałem poważnie porozmawiać z drużyną. To jest nie do przyjęcia, że tracimy punkty, gdy przeciwnik gra w dziesięciu - mówił trener Chrobrego Ireneusz Mamrot.
Debiut na ławce trenerskiej Bałtyku zaliczył Waldemar Tęsiorowski, który ostatnio był asystentem Ryszarda Tarasiewicza w ŁKS-ie Łódź. - Do tej pory zdążyłem przeprowadzić zaledwie jeden trening z moim nowym zespołem. Dzięki temu spotkaniu dowiedziałem się dużo nowego o drużynie. Szczególnie cieszy mnie postawa młodych graczy. Cieszy też zdobyty punkt. Mam nadzieję, że Chrobry wiele na tym meczu nie straci i wywalczy awans. Swoją drogą wydaje się, że gra w przewadze liczebnej to bolączka polskich zespołów. Pokazał to nie tylko ten mecz, ale także spotkania w ekstraklasie - mówił Tęsiorowski.








