Reforma Centralnej Ligi Juniorów. Psy szczekają, karawana jedzie dalej
W miniony weekend wystartował nowy sezon zreformowanej Centralnej Ligi Juniorów. Od teraz grają w niej piłkarze do lat 18, a nie jak dotychczas 19 i zniknął podział na grupy wschodnią i zachodnią. Reforma została bardzo krytycznie oceniona przez kluby, ale i tak weszła w życie. Kto na tym zyskał, a kto ucierpiał?
fot. FOT. WKS Śląsk Wrocław S.A./Krystyna Pączkowska
W miniony weekend wystartował nowy sezon zreformowanej Centralnej Ligi Juniorów. Od teraz grają w niej piłkarze do lat 18, a nie jak dotychczas 19 i zniknął podział na grupy wschodnią i zachodnią.
Reforma zaordynowana przez PZPN nie została najlepiej przyjęta w środowisku. Głównym zarzutem jest czas podjęcia decyzji (tuż przed zakończeniem poprzedniego sezonu) i problem z rocznikami 2000, które teraz właściwie nie mają gdzie grać. Najwyższą cenę zapłacili dzisiejsi 19-latkowie w klubach takich jak m.in. Lechia Gdańsk lub Korona Kielce, które nie mają drużyny rezerw. Grono klubów niezadowolonych z reformy CLJ jest zresztą o wiele szersze.
- Uważam, że sam pomysł obniżenia wieku w Centralnej Lidze Juniorów jest dobry, ale na tę reformę kluby nie dostały czasu. Trzy tygodnie przed zakończeniem poprzedniego sezonu dowiedzieliśmy się, że w nowych rozgrywkach praktycznie nie będzie miejsca dla rocznika 2000. W Akademii Piłkarskiej Śląska Wrocław drużyna występująca w CLJ U-19 była produktem finalnym. Nie można chłopców z klasy maturalnej nagle stawiać w takiej sytuacji - tłumaczy były dyrektor akademii Śląska, dziś trener I drużyny Tadeusz Pawłowski.
Furtka do gry w CLJ zostanie uchylona tylko dla czterech piłkarzy urodzonych dokładnie na przełomie wieku. Reszta musiała zostać wypożyczona, trafić do rezerw, albo poszukać sobie nowych klubów.
- My powypożyczaliśmy wszystkich chłopaków, na których byli chętni. Niektórzy młodsi zostali, a starsi muszą poszukać szczęścia w II drużynie. Nie jest to komfortowa sytuacja. Kiedy 3 lata temu w Austrii zmieniano wiek juniora z 19 na 18 lat, wszyscy wiedzieli o tym od roku. To pozwalało na przeorganizowanie grup młodzieżowych i lepsze przygotowanie najstarszego rocznika. Reasumując: reforma tak, ale sposób jej przeprowadzenia, nie - ocenił Pawłowski.
Mimo wielu krytycznych opinii PZPN pozostał niewzruszony i reforma weszła w życie. Od sezonu 2018/2019 drużyny do lat 18 stworzyły jedną ogólnopolską ligę, liczącą 16 zespołów. Główną ideą zmian jest chęć podniesienia poziomu szkolenia i zmianę patrzenia na młodych piłkarzy. Problem w tym, że nie każdy 19-latek tak szybko staje się Kylianem Mbappe i regularnie gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dolny Śląsk w nowej Centralnej Lidzie Juniorów reprezentują Śląsk Wrocław i Zagłębie Lubin.
Start na plus
Obu przedstawicielom Dolnego Śląska w Centralnej Lidzie Juniorów udało się w pierwszej kolejce zapunktować. Zagłębie bezbramkowo zremisowało z Wisłą Kraków na wyjeździe, a Śląsk na stadionie przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu pokonał Cracovię 3:1. Jedną z bramek dla drużyny prowadzonej przez trenera Ryszarda Pietraszewskiego strzelił 16-letni Piotr Samiec-Talar, syn byłego piłkarza m.in. Miedzi Legnica, Polaru i Śląska Wrocław Sławomira Samca-Talara. Syn poszedł w ślady ojca i także gra na pozycji nr 9.
- Piotrek do duży talent, sprowadziliśmy go ze Środy Śląskiej, gdzie wcześniej prowadził go ojciec. Jest przez nas zapraszany na treningi pierwszej drużyny i jeśli wszystko będzie toczyło się tak jak teraz, to w przeciągu roku ten chłopak zadebiutuje w Ekstraklasie - prognozuje Pawłowski.
Innym ciekawym nazwiskiem w zespole Pietraszewskiego, które mogą kojarzyć kibice WKS-u, jest Aleksander Paluszek. To syn Krzysztofa, dyrektora Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie, który wcześniej pełnił tę rolę we Wrocławiu. Paluszek junior także wpisał się na listę strzelców we wspomnianym meczu z Cracovią.
- Pierwszy ligowy mecz zawsze jest niewiadomą, tym bardziej że tak naprawdę nie znaliśmy dobrze rywali. Zasłużenie wygraliśmy, choć przez długi czas nic nie wynikało z naszej przewagi. Martwi troszkę brak skuteczności, bo powinniśmy już po pierwszej połowie prowadzić, ale podchodzimy do tematu spokojnie. Tak naprawdę cały czas jesteśmy w okresie przygotowawczym, teraz mamy dwa tygodnie przerwy i będziemy nad tym pracować - mówił po ograniu "Pasów" trener Pietraszewski.
Następny mecz w Centralnej Lidzie Juniorów Śląsk rozegra 22 sierpnia. Zmierzy się wtedy w derbowym pojedynku z Zagłębiem w Lubinie.