menu

Real stracił punkty na Sam Mames, "czerwony" Ronaldo (WIDEO, ZDJĘCIA)

2 lutego 2014, 22:50 | Mateusz Kapera

Real Madryt nie do końca wykorzystał wczorajsze potknięcie Barcelony. Na nowym San Mames, Królewscy zremisowali z Athletikiem Bilbao (1:1) i powinni być zadowoleni z takiego rezultatu. Kwadrans przed końcem z boiska wyleciał Cristiano Ronaldo.

Rafał Murawski mocno imprezował w Gdyni. Czy Rumak zauważy formę? (ZDJĘCIA, SONDA)

Każde spotkanie 22. kolejki ligi hiszpańskiej poprzedzała minuta ciszy w hołdzie dla zmarłego w sobotę Luisa Aragonesa. Zachwycaliśmy się wzruszającym ostatnim pożegnaniem legendy hiszpańskiego futbolu przez Atletico Madryt. Niestety, nie możemy tego samego powiedzieć o klubie z Bilbao, a dokładnie o jego kibicach, którzy podczas minuty ciszy gwizdali i zachowywali się poniżej wszelkiej krytyki.

Królewscy stworzyli sobie tak naprawdę jedyną okazję w pierwszej połowie w... 23. sekundzie meczu. Fatalne nieporozumienie w szeregach baskijskiego klubu chciał wykorzystać Ronaldo, ale nie trafił do pustej bramki ze znacznej odległości.

Pierwsze minuty charakteryzowało szybkie tempo gry i błyskawicznie wyprowadzane ciosy przez piłkarzy obu drużyn. Wraz z upływem czasu tempo gry spadło. Zacieśnił się środek pola, podniósł się poziom agresji, a piłkarze Athletiku narzucili wysoki pressing na graczy Ancelottiego, którzy nie potrafili utrzymać się przy piłce. Los Leones kompletnie zdominowali przyjezdnych, zabierając im futbolówkę na bardzo długi czas.

Real w pierwszej połowie był bardzo nieporadny i niedokładny. Z kolei podopieczni Valverde imponowali pressingiem i posiadaniem piłki, ale szwankowała skuteczność.

Los Blancos mieli 15 minut w przerwie na zastanowienie się nad swoją postawą. Podopieczni włoskiego szkoleniowca chyba dobrze spożytkowali ten czas, gdyż drugą część gry rozpoczęli udanie. W 50. minucie meczu Cristiano Ronaldo trafił do siatki rywali, ale gol nie został zaliczony. Portugalczyk był na pozycji spalonej.

Na drugą połowę piłkarze z Madrytu wyszli dużo wyżej ustawieni niż w pierwszej, czego efektem była większa ilość sytuacji pod bramką gospodarzy. W 66. minucie Real wykorzystał błąd Iturraspe na własnej połowie. Benzema zabrał piłkę Hiszpanowi i zagrał prostopadłą piłkę do Ronaldo, który dograł do nabiegającego na bramkę Jese. Wychowanek madryckiej drużyny wślizgiem wpakował piłkę do siatki.

Niespełna dziesięć minut potrzebowali gospodarze, aby doprowadzić do wyrównania. Ibai Gomez przejął przed polem karnym piłkę wybitą przez obrońcę Realu i pięknym uderzeniem z półwoleja pokonał, jako pierwszy w 2014 roku, Diego Lopeza.

Dwie minuty później miało miejsce kontrowersyjne wydarzenie. Cristiano Ronaldo otrzymał czerwoną kartkę za dotknięcie ręką twarzy Gurpegiego. Za dotknięcie, bo uderzeniem tego nazwać nie można. Piłkarz Athletiku runął jak rażony piorunem, a Portugalczyk z ironicznym uśmiechem na twarzy opuścił murawę boiska. Najlepszy piłkarz świata 2013 roku nie zdobył nowego San Mames. Nie uczynił też tego Real Madryt.

Baskowie próbowali jeszcze wykorzystać przewagę jednego zawodnika, ale Ibai Gomez i Aritz Aduriz nie potrafili pokonać Diego Lopeza. Królewscy stracili punkty i szansę na prześcignięcie Barcelony. Co więcej, prawdopodobnie stracili na derbowym mecz z Atletico Cristiano Ronaldo i Lukę Modricia, który pod koniec spotkania miał problemy z pachwiną. Athletic wykonał swój plan. Choć po pierwszej połowie wydawało się, że to Los Leones grają o trzy punkty, to realnie patrząc remis był szczytem możliwości podopiecznych Valverde.

Bramki z meczu Athletic Bilbao - Real Madryt 1:1:

Czerwona kartka Cristiano Ronaldo:

Śledż autora na Twitterze.


Polecamy