Symulacja meczu Legia - Ajax w grze Football Manager. Jak poradzili sobie mistrzowie Polski?
Już za pół godziny Legia Warszawa zmierzy się z Ajaksem Amsterdam w rewanżowym meczu 1/16 finału piłkarskiej Ligi Europy. Z tej okazji postanowiliśmy przeprowadzić symulację tego pojedynku w grze Football Manager 2015. Kto w grze autorstwa Sports Interactive awansował do kolejnej rundy?
fot. KS
Do tego spotkania Legia w naszej grze przystąpiła w identycznym zestawieniu, jak w Amsterdamie. Podobnie jak Henning Berg, wystawiliśmy w Warszawie tych samych zawodników z intencją kontrolowania widowiska i gry w ataku pozycyjnym w systemie 4-2-3-1.
W zespole Ajaksu zdecydowaliśmy się na jedenastkę z duetem stoperów Niklas Moisander - Joel Veltman oraz Ricardo Kishną i Lasse Schoene w roli skrzydłowych. Na szpicy w ekipie mistrza Holandii miał zagrać Arkadiusz Milik, z kolei cały zespół Franka De Boera ustawiliśmy dość ostrożnie - Holendrzy mieli skupić się na defensywie i wyprowadzeniu skutecznych kontrataków.
Defensywne nastawienie Ajaksu w rzeczywistości okazało się zupełnie nietrafione. Co więcej, już w 8. minucie gry Holendrzy dali się zaskoczyć z kontry, co zaowocowało bramką Tomasza Jodłowca, a kolejne zmiany na coraz bardziej odważną grę gości przynosiły tylko... kolejne trafienia Orlando Sa. Efekt? 3:0 do przerwy dla Legii.
Czesław Michniewicz mówi, że '2:0 to bardzo niebezpieczny wynik'. Cóż, w naszej grze nawet 3:0 nie okazało się rezultatem bezpiecznym, bowiem odpowiednio umotywowany Ajax wyszedł po przerwie odmieniony. Całe nieszczęścia Legii w naszej symulacji rozpoczęły się od... tak, tak... Michała Żyry, który kilka minut po wznowieniu gry sfaulował w polu karnym Lasse Schoene, a sam poszkodowany zamienił jedenastkę na gola na 1:3. Ta bramka dodała skrzydeł Holendrom, bo niedługo później dobrze rozegrany stały fragment gry przyniósł gola Joela Veltmana.
Było więc tylko 3:2 dla Legii, czyli wynik promujący zespół mistrza Holandii. W związku z tym trzeba było rzucić wszystko, co możliwe, do ataku Wojskowych.
Niestety, nie przyniosło to oczekiwanego efektu, a co więcej, rezerwowy Ajaksu, Anwar El Ghazi, zdołał przypieczętować awans swojej drużyny do kolejnej rundy. 3:3 zakończyło w naszej grze marzenia Legii o wielkiej przygodzie w Lidze Europy.
Cóż, należy mieć nadzieję, że taki przebieg spotkania nie będzie żadną przepowiednią przed prawdziwym starciem obu drużyn na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej. To w końcu tylko gra, w której Ajax ma jednak nieco lepiej wyszkolonych zawodników od mistrza Polski.