Real Madryt - Manchester City LIVE! Co pokażą podłamani Królewscy?
Nie mam drużyny - lamentuje Jose Mourinho tuż przed inaugurującym tegoroczną Ligę Mistrzów meczem z Manchesterem City, a hiszpańskie media próbują dociec co kryje się za tymi słowami. Relacja Na ŻYWO od 20.45 w Ekstraklasa.net!
Czy "The Special One" próbuje swoim zwyczajem zrzucić odpowiedzialność za kiepskie wyniki Realu na innych (tym razem na piłkarzy, bo zwykle obwinia sędziów), czy też może przygotowuje się do odejścia (sugeruje tak Diego Torres, z "El País"). Aż huczy od plotek o konfliktach w szatni. Niezadowolony ze współpracy z Mourinho jest ponoć nie tylko manifestujący to widowiskowo Cristiano Ronaldo. Oficjalnie wszyscy oczywiście to dementują, ale...
Cokolwiek by to było, nie ulega kwestii, że postawa Królewskich to na razie ogromne zaskoczenie. Po tym jak w sierpniu rozbili Barcelonę w rewanżowym meczu o Superpuchar Hiszpanii (wynik 2:1 nie oddaje w pełni ich przewagi) wydawało się, że na dobre wyszli z cienia znienawidzonego rywala. To co działo się później sugeruje jednak, że wprost przeciwnie. Po sobotniej porażce 0:1 z Sevillą ich strata do prowadzącej w lidze Barcy wzrosła do ośmiu punktów. Jak wyliczyły miejscowe media, Real nigdy nie zdołali zdobyć mistrzostwa mając w trakcie sezonu tak dużo do odrobienia.
Nie znaczy to jednak, że rywale będą mieli we wtorek ułatwione zadanie. Madrycka prasa przypomniała bowiem równocześnie, że poprzedni raz Królewscy odnotowali równie słaby start w Primera Division w sezonie 2001/2002. Zakończonym - przypomnijmy - wygraniem Ligi Mistrzów. Satystyki wskazują na nich również z innego powodu - jeszcze nigdy w historii nie przegrali u siebie meczu na inaugurację Pucharu Europy. Ich bilans to 40 zwycięstw i zaledwie dwa remisy.
- Kiedy grasz w Lidze Mistrzów, wszyscy rywale to wielkie drużyny i wszystkie mecze są trudne, ale jeśli grasz z Realem lub Barceloną to masz przed sobą sto lat historii. To także jeden z powodów, dla których to spotkanie będzie bardzo trudne - mówi trener Manchesteru Roberto Mancini.
Dla niego szczególnie, bo ma z Mourinho porachunki do wyrównania. To właśnie Portugalczyk zastąpił go trzy lata temu w Interze Mediolan (został zwolniony mimo zdobycia mistrzostwa Włoch). W lutym tego roku sporo się również mówiło o przejściu Mourinho właśnie do Manchesteru City...
Ostatecznie Portugalczyk wygrał z Realem ligę. Prymat w angielskiej Premier League wywalczyła sobie również zbudowana za setki milionów euro zabawka arabskiego szejka Mansoura i sprawa ucichła. Na razie, bo gdyby City drugi raz z rzędu nie wyszło z grupy w Lidze Mistrzów... Mancini ma niewątpliwie coś do udowodnienia.
Jego zespół zremisował w weekend 1:1 ze Stoke. Strata mistrzów Anglii do lidera rozgrywek wynosi jednak tylko dwa punkty. Plany "The Citizens" komplikują tylko kłopoty kadrowe, bo do Madrytu nie mogli polecieć Micah Richards i Gareth Barry. Niepewny jest występ powracającego po kontuzji Sergio Aguero (byłej gwiazdy Atletico Madryt), choć Włoch zapewnia, że będzie gotów do gry. W Realu na problemy zdrowotne uskarża się Alvaro Arbeloa.