menu

Real ma kłopot. W derbach z Atletico zabraknie Jamesa, Ramosa, Marcelo i Pepe

6 lutego 2015, 14:10 | Konrad Kryczka

Już jutro dojdzie do kolejnych derbów Madrytu. Zawodnicy Diego Simeone ostrzą sobie zęby na kolejne pobicie "Królewskich". I mogą mieć o tyle ułatwione zadanie, że kadrę Realu dotknęła seria urazów - widoczne jest to zwłaszcza w centralnej części defensywy.

- Tracę ważnych zawodników, ale nie zamierzam rozpaczać - podsumował sytuację zdrowotną Jamesa Rodrigueza oraz Sergio Ramosa trener "Królewskich" Carlo Ancelotii. Obaj wypadli z talii Włocha podczas meczu z Sevillą - starcia ostatecznie wygranego, ale okupionego wielkimi stratami. Ramos oraz James z boiskiem pożegnali się jeszcze w pierwszej połowie i prędko na nie nie wrócą. Hiszpan doznał naderwania mięśnia w lewym udzie i czeka go mniej więcej sześciotygodniowa przerwa. W Madrycie liczą, że ich kluczowy piłkarz wyrobi się z powrotem na ligowe El Clasico (22 marca na Camp Nou). Gorzej wygląda sytuacja Jamesa. W przypadku Kolumbijczyka doszło do złamania kości śródstopia i przerwa zawodnika ma potrwać co najmniej dwa miesiące, choć może być dłuższa. Sam James liczy na jak najszybszy powrót i zaznacza, że ten uraz na pewno go nie zatrzyma - Wrócę silniejszy niż kiedykolwiek - przekonywał poprzez wpis na Twitterze.

W meczu z Sevillą "Królewscy" stracili jeszcze jednego piłkarza. Marcelo otrzymał bowiem piątą żółtą kartkę w sezonie, co w realiach La Liga oznacza zawieszenie. Real walczył co prawda o anulowanie tego napomnienia, jednak Komitet Rozgrywek podtrzymał decyzję sędziego środowego spotkania. Obowiązkowo dojdzie zatem do roszady na lewej obronie. Ancelotti na konferencji przed jutrzejszym meczem przypomniał, że może wybierać między Fabio Coentrao a Alvaro Arbeloą. Najbardziej naturalną decyzją byłoby postawienie na nominalnego lewego obrońcę, czyli Portugalczyka, ale należy pamiętać, że ostatnie spotkanie swojej drużyny przegapił z powodu kontuzji. Nie wiadomo więc, czy na derby będzie przygotowany w 100%.


Większy znak zapytania należy jednak postawić przy środku obrony. Nie będzie oczywiście Ramosa, ale nie zagra również Pepe. Reprezentant Portugalii w połowie stycznia (mecz Pucharu Króla z Atletico) doznał kontuzji żeber i cały czas nie jest w stanie wrócić na boisko. Przewiduje się, że do dyspozycji trenera powinien być przed pierwszym spotkaniem Ligi Mistrzów z Schalke. Jutrzejsze derby Madrytu będą zatem sprawdzianem dla duetu Varane - Nacho, a jak wiadomo, ta dwójka nie miała zbyt wielu okazji, aby grać razem. Ancelotti ufa jednak obu (tak czy inaczej, nie ma wyjścia) i wierzy, że ten eksperyment wypali.

Włoch musi dodatkowo zdecydować, kto będzie partnerował Toniemu Kroosowi w środku pola. Będzie to najpewniej wybór pomiędzy dwójką Khedira - Illarramendi, gdyż trudno przypuszczać, żeby szansę debiutu od pierwszej minuty dostał Lucas Silva. Normalnie pewny plac na tej pozycji miałby Luka Modrić. Chorwat doznał jednak poważnej kontuzji podczas listopadowego meczu reprezentacji i na jego powrót trzeba jeszcze trochę poczekać.

Przed sobotnim meczem Ancelottiego na pewno może jednak cieszyć jedna rzecz - Cristiano Ronaldo odcierpiał karę za idiotyczną czerwoną kartkę, a tym samym Real odzyskał swoją największą gwiazdę.


Polecamy