Raport z boisk w niższych ligach. W weekend meczów raczej nie będzie
Gdyby dziś miały się odbyć mecze ligowe w czwartej lidze i klasie okręgowej, to raczej żaden nie doszedłby do skutku. Boiska są w fatalnym stanie.
fot. Adrian Nitzki
Zima ostro dała popalić czwartoligowcom. Pierwsza wiosenna kolejka w miniony weekend odbyła się szczątkowo. Czy druga się odbędzie? Na pewno tak, ale czy na wszystkich boiskach, tego dowiemy się dopiero w piątek popołudniu.
Weekend na tym szczeblu zapowiada się bardzo ciekawie. Czekają nas podwójne derby regionu. LKS Promna w sobotę zmierzy się z Energią Kozienice, natomiast w Jedlińsku w niedzielę, Drogowiec podejmie radomską Broń.
- Na naszym boisku leży 10-15 centymetrów śniegu. Niestety nie mamy ani sprzętu, ani ludzi, aby tą warstwę z wierzchu odgarnąć. Trenujemy na szkolnym orliku. Jeśli do niedzieli temperatura skoczy do kilkunastu stopni, to jest nadzieja, że zagramy, chociaż szczerze mówiąc wątpię. Z piłkarskiego punktu widzenia na takim boisku wolałbym grać, bo Broń jest zespołem lepszym, lepiej, operującym piłką, a w takich warunkach szczęście byłoby po naszej stronie. Jednak trzeba myśleć o przyszłości. Jeśli wyjdziemy ma taką murawę, to ją zniszczymy i byłaby wielka szkoda - powiedział nam trener Drogowca, Paweł Górak.
Niewielkie są szanse, aby odbyły się sobotnie derby LKSPromna z Energią Kozienice. - Nie wiem, czy jest sens wychodzić na to lodowisko. Zagramy na tej płycie i murawa potem do czerwca nie dojdzie do siebie. Czekamy na pogodę, choć wątpię, czy uda nam się ruszyć teraz - mówił nam Marcin Sikorski, trener LKS Promna.
Pilica Białobrzegi w weekend ma jechać na mecz z Naprzodem Skórzec.
- Nie mamy żadnej informacji, nie wiemy w jakim stanie jest boisko, ale możemy się tylko spodziewać, że jest w fatalnym stanie. Może się okazać, że pojedziemy na miejsce i dopiero sędzia przed samym meczem podejmie decyzję, że nie będziemy grać. My na pewno chcemy, aby ten mecz się odbył - dodaje trener Śliwowski.
- Na boisku zalega spora warstwa śniegu i jeśli temperatura w piatek znacząco nie wzrośnie, to nie widzę najmniejszych szans, aby zagrać mecz z rezerwami Znicza. Rozmawiam z władzami klubu i raczej będziemy pisać wniosek o przełożenie meczu - mówi Bolesław Strzemiński, trener Oskara Przysucha.
Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej również ma zmartwienie i czeka na więcej słońca. Okręg czeka też do piątku, do godz. 16 na informację od klubów.
-Jeśli większość klubów poinformuje nas, że boiska są w fatalnym stanie, wówczas będziemy musieli drugi raz odwołać całe kolejki. Dla nas jest to spory problem, bo środowych terminów jest coraz mniej. Musimy również znaleźć terminy na rozgrywki młodzieżowe, bo te także zostały odwołane. Na razie czekamy do piątku i obserwujemy prognozy pogody - powiedział kierownik biura ROZPN, Przemysław Bukowski.
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]
[reklama]