menu

Rakels to nie aniołek, ale w GieKSie nigdy nie przegiął

20 stycznia 2014, 13:31 | Jacek Żukowski / Gazeta Krakowska

Niektórzy mogli bardzo mocno się zdziwić, słysząc o transferze łotewskiego napastnika Denissa Rakelsa do zespołu Cracovii. Za zawodnikiem ciągnie się bowiem fama bardzo niesubordynowanego piłkarza, hulaki.

Deniss Rakels okres najlepszej gry zaliczył w GKS. Trener Górak nie powie o nim złego słowa
Deniss Rakels okres najlepszej gry zaliczył w GKS. Trener Górak nie powie o nim złego słowa
fot. Mikołaj Suchan / Polskapresse

Zresztą za jesienną eskapadę do Pragi, podczas której zawodnikowi grającemu w Zagłębiu Lubin zrobiono zdjęcia w pubie, został on ukarany przez władze lubińskiego klubu. Towarzyszyli mu Michal Papadopulos i Paweł Widanow. To przeważyło, z zawodnikiem, którego lubinianie sprowadzali z Metalurgsa Lipawa, rozwiązano kontrakt.

Jaki naprawdę jest Łotysz? Z pewnością nie jest to grzeczny chłopak, ale czy nad wszystko przedkłada rozrywkowy styl życia? Najdłużej z polskich trenerów miał z nim kontakt Rafał Górak, prowadząc go w latach 2011-2013 w GKS-ie Katowice, do którego zawodnik był wypożyczony. - Złego słowa nie mogę o nim powiedzieć - twierdzi Górak. - Deniss był bardzo ważnym elementem naszej gry. By nim się stać, potrzebował trochę czasu, by wkomponować się w zespół. Nie od dziś wiadomo, że to bardzo wartościowy zawodnik.

Łotysz podczas 47 gier w Katowicach strzelił 16 bramek, w ubiegłym sezonie aż jedenaście, tworząc z Przemysławem Pitrym niezwykle groźny duet napastników. - Deniss grał u mnie jako wysunięty napastnik - mówi Górak. - Czasem były próby, by przez kilka minut zagrał na innej pozycji, ale to nie było to. Wolałem go na szpicy. Ujął mnie przede wszystkim niekonwencjonalnym sposobem grania, jest znakomity w grze kombinacyjnej. Stale szuka gry, jest odważny.

Górak musiał być dla Rakelsa nie tylko trenerem, także psychologiem, ale też i srogim nauczycielem, który czuwa nad dyscypliną. - Nie było kłopotów z Denissem, może dlatego, że staraliśmy się wyprzedzić pewne fakty - mówi szkoleniowiec. - Każdy z naszego sztabu szkoleniowego zdawał sobie bowiem doskonale sprawę, że chłopak, który jest młody, w dodatku rzucony do obcego kraju, po treningu nie będzie pokornie szedł do domu. Wiedzieliśmy, że nie usiedzi na miejscu. Cały czas rozmawialiśmy z nim, były to rozmowy wychowawcze, często też monologi, zdarzało się, że i podniesionym tonem. Ale dzięki temu nie mieliśmy z nim kłopotów wychowawczych.

A Rakels potrafił też narozrabiać na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Łotwy, po meczu z reprezentacją Liechtensteinu "poszedł w miasto" wraz z czterema innymi kolegami z kadry i za złamanie regulaminu został z niej wyrzucony. - Nie mieliśmy do czynienia z alkoholowymi problemami Denissa - opowiada Górak. - Nie musieliśmy go karać. Nie chcę go usprawiedliwiać, ale może ta frustracja wynikająca z tego, że nie gra w Zagłębiu, powodowała jego wyskoki?

W ekstraklasie zagrał zaledwie 9 razy, 5 jesienią, nie zdobył ani jednej bramki. - Z pewnością nie jest aniołkiem - ocenia szkoleniowiec. - Ale miejsce takich nie jest chyba w futbolu. Jeśli zrobi źle, musi być karany, ale jeśli się go dobrze poprowadzi, powinien odwdzięczyć się dobrą grą. U nas nigdy nie dopuścił się żadnego przegięcia.

Trener Cracovii Wojciech Stawowy będzie musiał uważać na zawodnika. - Nie będę go oceniał przez pryzmat tego, co mówią inni ludzie, bo mógłbym chłopaka skrzywdzić - mówi szkoleniowiec "Pasów". - Ja pewnych rzeczy nie widziałem, tylko o nich słyszałem, a jaka jest prawda, pokaże najbliższy czas, sam się przekonam jaki Deniss jest na co dzień. Jeśli jest u nas w zespole, to podlega naszym zasadom, a te są proste: jeśli bym kogokolwiek spotkał w takim miejscu, w którym piłkarz nie powinien się znajdować, albo bym się natknął na coś na zgrupowaniu, to następnego dnia takiego piłkarza u mnie w drużynie nie ma i wszyscy zawodnicy to wiedzą.

Stawowy wierzy w to, że nie będzie musiał przywoływać piłkarza do porządku, a najważniejsze jest to, że zawodnik potrafi grać w piłkę. - Najważniejsze jest to, że potrafi w nią grać - mówi trener. - To powinno szkoleniowca przede wszystkim interesować. Oczywiście, że sprawy wychowawcze są istotne, ale jestem przekonany, że będziemy sobie w stanie z nim poradzić. Jeśli Deniss będzie chciał grać w Cracovii, to zrobi wszystko, by być w dobrej dyspozycji, w formie. Widzę go w naszej drużynie jako skrzydłowego, albo jako najbardziej wysuniętego zawodnika.

Gazeta Krakowska


Polecamy