menu

Rafał Wolski, piłkarz Lechii Gdańsk: Chcieliśmy wyjść na boisko skoncentrowani i pewni siebie

16 października 2016, 09:30 | Paweł Stankiewicz, Lubin

Rafał Wolski zagrał świetną pierwszą połowę w meczu Lechii Gdańsk z Zagłębiem w Lubinie. Zaliczył asystę, był blisko kolejnej, a także gola, bo po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Na taką dyspozycję pomocnika czekali kibice biało-zielonych.


fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

- Czuję się dobrze. Po meczu z Legią mieliśmy trochę wolnego, potem była ciężka praca. Trener dobrze to wszystko dopasował - mówił Rafał po meczu z Zagłębiem. - Każdy z zawodników dobrze się czuł, ja chyba też wyglądałem nieźle i to było widać podczas meczu. Wszyscy wiedzą jak wyglądał nasz poprzedni mecz, a porażka 0:3 to nie jest za ciekawy wynik. Do Lubina przyjechaliśmy po trzy punkty i chcieliśmy wyjść na boisko skoncentrowani i pewni siebie. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze ze dwie, trzy dobre sytuacje do strzelenia bramki i szkoda, że nie udało się zdobyć przynajmniej jeszcze jednego gola. Gdyby wpadła trzecia bramka to na pewno łatwiej by nam się grało w drugiej połowie. Mamy trzy punkty i z tego cieszymy się najbardziej.

Pierwsza połowa to był pokaz siły i możliwości zespołu Lechii, bo Zagłębie na boisku było zagubione i nie miał nic do powiedzenia.

- To prawda - przyznaje Wolski. - Wiedzieliśmy po co przyjechaliśmy, chcieliśmy wygrać i jednocześnie trochę zmazać plamę, którą zostawiliśmy na Łazienkowskiej. Każdy kto widział to spotkanie może przyznać, że nasza gra wyglądała nieźle. Muszę powiedzieć, że na pewno czułem się lepiej fizycznie. Trener dobrze zbilansował pracę i odpoczynek. Przed nami trzy mecze przed kolejną przerwą na reprezentację i chcemy wygrywać, a mamy możliwości, żeby zbierać punkty.

W drugiej połowie meczu Zagłębie szybko strzeliło kontaktowego gola i w grę biało-zielonych wkradło się trochę nerwowości. Ta część nie była już tak udana, jak pierwsza.

- Wyszliśmy na drugą połowę z założeniem, że nie chcemy się cofnąć, tylko grać swoje, wysokim pressingiem i utrzymywać się przy piłce. Szkoda, że ta bramka padła tak szybko, bo później była niepotrzebna nerwówka do końca meczu - zakończył Rafał.

Follow @baltyckisport