Rafał Ulatowski zapłacił głową za spadek GKS Bełchatów
Winny znaleziony. GKS Bełchatów, który wczoraj spadł do 2. ligi, postanowił zerwać współpracę z Rafałem Ulatowskim. Umowa trenera została rozwiązana za porozumieniem stron.
fot. brak
Jeszcze wczoraj Ulatowski zapewniał, że w trakcie sezonu nie zechciał odejść z klubu, ponieważ wierzył w uratowanie ligi. - Dużo rozmawialiśmy o tym, by się nie poddawać, być wytrwałym i wierzyć w to, co się robi. Ta siła trzymała mnie, by zostać z chłopakami. Łatwo byłoby odejść po porażce z Pogonią Siedlce. Odbyłem jednak rozmowę z jednym z piłkarzy i zostałem - tłumaczył na konferencji.
Na nic jednak zdało się odwlekanie sprawy, bo GKS Bełchatów i tak spadł z 1. ligi. Przeważyła wczorajsza porażka z Rozwojem Katowice 1:2. Jednym z katów okazał się Tomasz Wróbel, który spędził w tym klubie osiem długich lat; zdobył wyrównującą bramkę.
Na razie nie jest znany następca Ulatowskiego. Wiadomy jest za to cel, który zostanie przed nim postawiony w pierwszym sezonie - to powrót do 1. ligi. "Brunatni" nie chcą bowiem ugrzęznąć na trzecim szczeblu rozgrywkowym, skoro jeszcze chwilę temu grali w Ekstraklasie.
W tym sezonie GKS Bełchatów rozegra jeszcze jeden mecz w 1. lidze - z Drutex-Bytovią Bytów. Być może już pod wodzą nowego szkoleniowca. Jeżeli nie, to zespół poprowadzi najprawdopodobniej asystent Ulatowskiego, Adam Buczek.
Zobacz także:
Zrezygnowani, zasmuceni, załamani. Krajobraz w GKS Bełchatów po spadku do 2. ligi [ZDJĘCIA]
Oto najlepsze i najgorsze murawy w 1. lidze [KLASYFIKACJA]