Rafał Pawlak zostaje, ale jest jedno "ale" [KOMENTARZ]
43-letni szkoleniowiec obronił swoją pozycję zwycięstwem w niedzielę nad Lechią Gdańsk 4:1. Zarząd podjął decyzję o zatrzymaniu Rafała Pawlaka na stanowisku, ale od razu rzucił wyzwanie dużego kalibru.
fot. Grzegorz Wypych Estraklasa.net
Widzew Łódź wydał oficjalne oświadczenie, że Rafał Pawlak zostanie trenerem pierwszego zespołu do końca obecnego sezonu. Na pewno wynik meczu z gdańską Lechią przeważył szalę na korzyść szkoleniowca.
W swoim oświadczeniu prezes Widzewa Paweł Młynarczyk przekazał informację o postawieniu przed szkoleniowcem celu - „zespół będzie walczył o pierwszą ósemkę T-Mobile Ekstraklasy”. Dość dziwne wymagania mają władze klubu wobec trenera Pawlaka, gdy do końca rundy jesiennej zostały cztery mecze - w tym z obecnie 3. i 4. zespołem ligi, czyli Wisłą Kraków i Pogonią Szczecin. Na pewno starcia z Zagłębiem Lubin i Cracovią też nie będą należały do najłatwiejszych.
Można zrozumieć euforię prezesa i innych działaczy, ale na pewno nikt po jednym zwycięstwie nad Lechią nie położy się teraz przed Widzewem. Trenera i zespół czeka trudne zadanie, bo o grupę „mistrzowską” na pewno do samego końca będą walczyć Piast Gliwice, drużyna, która jeszcze latem reprezentowała nas w europejskich pucharach (co prawda bardzo krótko), Ruch Chorzów, który zaczął punktować po zmianie trenera i Cracovia, której prezes na pewno nie myśli tylko o utrzymaniu. Zadanie może się więc okazać niewykonalne.