Rafał Murawski: Gaziantepspor? Jest zainteresowanie, ale ja się tam nie przenoszę
- Po ciężkim przegranym meczu w Grudziądzu było sporo telefonów i rozmów z kolegami, jak wyjść z tej sytuacji. Najlepszym lekarstwem jest zwycięstwo i mamy nadzieję, że tak będzie w sobotę - powiedział przed pierwszym meczem nowego sezonu Rafał Murawski. Pomocnik Lecha jednocześnie zaprzeczył doniesieniom, jakoby miał przenieść się do tureckiego Gaziantepsporu.
- Na pewno nastroje po takich meczach nie mogą być najlepsze, wiemy, że źle się stało, że odpadliśmy z Pucharu Polski. Tego już tak naprawdę nie naprawimy, ale będziemy chcieli przekonać kibiców, że był to wypadek przy pracy. Z Ruchem zagramy zdecydowanie lepiej, wygramy to spotkanie i znów wróci wiara w nasz zespół - mówił zawodnik "Kolejorza". - Myślę, że każda drużyna w swojej przeszłości ma taki mecz jak ten z Olimpią, niestety nam przytrafiło się to akurat teraz, w Pucharze Polski, kiedy nie ma rewanżu. Gdyby była taka możliwość, ten mecz zagralibyśmy zupełnie inaczej. Ale to minęło, będziemy musieli skupić się na przyszłości i na najbliższym spotkaniu - dodał.
Oba zespoły nie miały w ostatnim czasie łatwo. Lech w ciągu czterech dni pożegnał się z rozgrywkami Ligi Europejskiej i Pucharu Polski, natomiast Ruch będzie próbował otrząsnąć się po łomocie, jaki w rewanżowym spotkaniu zafundowała mu Viktoria Pilzno. Jak tak wysoka, bo przecież pięciobramkowa przewaga mogła wpłynąć na psychikę graczy z Chorzowa? - Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie jestem w Chorzowie i nie wiem, jak to wygląda wewnątrz tego klubu. My mamy swoje małe problemy, z którymi musimy się zmierzyć i tak skupmy się nad nimi, żeby je rozwiązać jak najszybciej, czyli po prostu pokonać Ruch u siebie w domu - mówił uczestnik Euro 2012.
- Nie czujemy się faworytem, na pewno wiemy, że gramy w u wiebie i to jest nasz atut. Aczkolwiek Ruch jest bardzo dobrą drużyną, bardzo solidną, co pokazał w tamtym sezonie i będziemy musieli się naprawdę napracować, żeby przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Wiem, że do Chorzowa poszedł Marcin Kikut, mają bardzo dobrych napastników, których musimy się strzec, w bardzo dobrej formie jest Piech. Także będzie ciężko - kontynuował Murawski.
Dobry początek sezonu może być istotny, bowiem pozwoli na zdobycie odpowiedniej przewagi punktowej, a co za tym idzie wprowadzi w poczynania piłkarzy więcej spokoju. - Na pewno każdy mecz jest bardzo ważny. Wiadomo, że jak lepiej zacznie się rundę czy sezon, to później jest zdecydowanie łatwiej, ale nieraz były takie sytuacje, że zaczęliśmy słabiej, a skończyliśmy załkiem nieźle. Różnie to bywa, teraz będziemy musieli skupić się nad tym, żeby wygrać z Ruchem, mamy sobie i kibicom coś do udowodnienia - komentował 31-letni pomocnik.
Murawski uciął spekulacje na temat ewentualnego transferu do Turcji. - Nie ma prawdy w tym, że się tam przenoszę, coś takiego nie będzie miało miejsca. Ale z tego co wiem, to faktycznie klub z Turcji jest zainteresowany moją osobą - stwierdził.
W ostatrnim czasie pomocnik Lecha nie trenował z zespołem, przebywał bowiem na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Jak przyznał, wciąż jednak myślał o sytuacji w "Kolejorzu". - Na pewno na kadze myślimy o reprezentacji, chcemy się skupić tylko i wyłącznie na tym, aczkolwiek tak do końca się nie da. Cały czas myślimy o tym, co się dzieje w Lechu, jak to wszystko wygląda. Za nami ciężki, przegrany mecz, było sporo telefonów i rozmów z kolegami, jak wyjść z tej sytuacji. Najlepszym lekarstwem jest zwycięstwo i mamy nadzieję, że tak będzie w sobotę - mówił gracz zespołu Mariusza Rumaka.