Rafał Boguski: Nadal mamy motywację
Rafał Boguski we wcześniejszych meczach z Lechią Gdańsk strzelał bramki. Tym razem się nie udało, a „Biała Gwiazda” musiała pogodzić się z porażką i z przerwaniem swojej passy bez przegranej na własnym stadionie. Skończyła się ona na dwunastu spotkaniach.
fot. Andrzej Banaś
– Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu – przyznaje Rafał Boguski. – Lechia kontrolowała tak naprawdę przebieg spotkania. W drugiej połowie, wiadomo, początek niezbyt miły. Czerwona kartka, później 1:0. W jednej sytuacji sędzia też się nie popisał, powinien być rzut karny dla nas, ale koniec końców, mamy zero punktów.
Paweł Gil, który nie podyktował dla Wisły ewidentnego rzutu karnego, nieco podgrzał atmosferę na boisku. Już do samego końca było mocno nerwowo. – Był okres, w którym pokazaliśmy, że też potrafimy walczyć – mówi Boguski. – Drużyna była trochę sfrustrowana, ale walcząca do końca.
Po tej porażce Wisła już raczej straciła szansę na podium w obecnym sezonie. – Trzeba chyba tak powiedzieć, bo do końca pozostało pięć spotkań – przyznaje „Boguś”. – Ta różnica jest już naprawdę duża, ale w każdy spotkaniu będziemy walczyli o zwycięstwo. Nic innego nam nie pozostało. Nadal mamy motywację, bo chcemy zająć jak najwyższe miejsce. Wiadomo, że im lepsze miejsce, tym większe nagrody pieniężne dla klubu. Będziemy walczyli, żeby być jak najwyżej.
Boguski mówił też o przyczynach porażki z Lechią, o tym, czego Wiśle najbardziej brakowało: – Stwarzania sytuacji w przodzie. Z tyłu wyglądało to całkiem dobrze, ale w ofensywie za dużo sytuacji sobie nie stworzyliśmy i musimy mocno poprawić ten element.
Autor: Bartosz Karcz