Rafał Boguski: Chyba gorzej być nie może
Rafał Boguski dobrze pamięta lata świetności Wisły Kraków, gdy z „Białą Gwiazdą” sięgał po tytuły mistrza Polski. Teraz „Bogusiowi” przychodzi przełknąć gorzkie pigułki, takie jak sześć porażek z rzędu, czy klęska ze Śląskiem Wrocław na swoim stadionie. – Nie pamiętam, kiedy straciliśmy ostatnio u siebie pięć bramek – kręci głową Rafał Boguski.
fot. Wojciech Matusik
Wisła dotrzymywała w miarę kroku Śląskowi jedynie do wyniku 1:1. Po stracie drugiej bramki wyglądała już natomiast tak, jakby ktoś ją wyłączył. – Nie wiem czym to w ogóle wytłumaczyć – mówi Boguski. – Początek mieliśmy, można powiedzieć, obiecujący. Stworzyliśmy sytuacje, ale niestety, pod koniec pierwszej połowy straciliśmy bramkę. W szatni trochę się ogarnęliśmy. Doprowadziliśmy do remisu, a chwilę później dostajemy bramkę po stałym fragmencie, bo szybkim wyrzucie z autu. Był gol na 1:2 i poszło…
Zapytaliśmy Rafała Boguskiego, czy po sześciu porażkach z rzędu widzi w ogóle jakiś promyk nadziei na lepsze wyniki Wisły? Zawodnik długo się zastanawiał, a w końcu odparł: – Chyba gorzej być nie może, skoro przegraliśmy 1:5. Mam nadzieję, że odbijemy się od dna.
Na pytanie, czy sytuacja w klubie, która nieco unormowała się w ostatnich dniach, pomoże w lepszej grze drużynie, Rafał Boguski odpowiada: – Bardzo chcielibyśmy, żeby tak było. Tak naprawdę wszystko musimy jednak zrobić na boisku.
Po przerwie na mecze reprezentacji Wisłę czeka wyjazd od Białegostoku na mecz z Jagiellonią. Po tym, co zaprezentowali krakowianie w ostatnich meczach, trudno im wróżyć, że na Podlasiu będą w stanie ugrać choćby jeden punkt.
– No tak, ale my musimy zrobić wszystko, żeby w kolejnym spotkaniu zdobyć punkty. Na pewno będziemy chcieli się do tego spotkania jak najlepiej przygotować – mówi Rafał Boguski.