menu

Radosław Mroczkowski: Obawiałem się w drugiej połowie

28 sierpnia 2016, 09:44 | (łm)

- Było widać, ile zdrowia kosztował nas ten „maraton”, który graliśmy co trzy dni. Obawiałem się szczególnie w drugiej połowie, gdyż u niektórych zawodników widać było symptomy kryzysu – po wygranej 2:1 w Kluczborku mówił trener Sandecji Nowy Sącz Radosław Mroczkowski.

Radosław Mroczkowski
Radosław Mroczkowski
fot. archiwum

„Biało-czarni” na prowadzenie wyszli już w 2 min za sprawą Bartłomieja Dudzica. MKS Kluczbork wyrównał w 52 min (Michał Szewczyk), a wynik spotkania w 61 min ustalił Michal Piter-Bucko. Do tego w 73 min Słowak zobaczył drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną, i goście do końca spotkania grali w osłabieniu.

- Były takie fazy meczu, w których traciliśmy kontrolę i mogliśmy bardziej skomplikować sobie to spotkanie. Dobrze, że padła bramka na 2:1 i później zespół na tak zwanym charakterze ten wynik utrzymał. Trudno to też oceniać pod względem typowo jakościowym. Mieliśmy dobre momenty na początku, ale wiemy, jaki był przebieg ostatnich meczów, ale też podróży. To się musi gdzieś kumulować. Dobrze, że mamy teraz trochę czasu, by popracować. Cieszymy się z cennych punktów. Trzeba je systematycznie zbierać, na tym to polega – dodał Mroczkowski.

Tym samym Sandecja pokonała Kluczbork jako pierwsza w tym sezonie, bo wszystkie wcześniejsze spotkania tego zespołu kończyły się remisami.

Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Sandecji Nowy Sącz

- Trudny rywal, trudny mecz i pierwsza porażka, która bardzo boli. Potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji pod koniec drugiej połowy, ale byliśmy nieskuteczni – stwierdził z kolei Mirosław Dymek, trener MKS Kluczbork. - Na gorąco wydaje mi się, że stworzyliśmy sobie troszkę więcej sytuacji, a mimo to nie potrafiliśmy tego meczu wygrać. Stąd jest złość, gdyż czuliśmy w trakcie spotkania, że można wyrwać punkty Sandecji, zwłaszcza że graliśmy z przewagą jednego zawodnika. Nie udało się - dodał.

Źródło: mkskluczbork.pl

Sportowy24.pl w Małopolsce