Radomiak zremisował z Wigrami, bramka "stadiony świata" Atanackovicia
W toczonym w trudnych warunkach pogodowych meczu Radomiak zremisował z Wigrami Suwałki 1:1. Fantastyczną bramką dającą gościom cenny remis popisał się Serb Aleksandar Atanacković.
fot. Jakub Hereta/Kurier Lubelski
Wysoka temperatura wyraźnie dawała się we znaki zawodnikom obu drużyn. Mecz nie stał na wysokim poziomie, choć nie brakowało walki i ostrych zagrań.
Pierwsza połowa to totalna dominacja zespołu trenera Janusza Niedźwiedzia. Zieloni wyszli na ten mecz bardzo zmotywowani i od pierwszej minuty narzucili rywalom swój styl gry. Bardzo dobrze prezentował się szczególnie blok defensywny zespołu z Radomia, który nie pozwalał gościom na wymienienie choćby kilku podań. Dobra gra zaowocowała bramką w 17. minucie, a jej autorem został Łukasz Białożyt. Pomocnik Radomiaka precyzyjnym strzałem dobił piłkę odbitą przez bramkarza Wigier i zgromadzeni na stadionie kibice oszaleli z radości.
W ostatnich minutach pierwszej połowy do ataku ruszyli goście. Po składnej i przede wszystkim szybkiej akcji przy linii bocznej Marcin Tarnowski dośrodkował precyzyjnie na długi słupek prosto na nogę Artura Bogusza. Ten zdecydował się na uderzenie z woleja, ale nieczysto trafił w piłkę, która poszybowała wysoko ponad bramką.
Początek drugiej połowy to wyrównana gra. Wigry nastawiły się na kontry, a Radomiak jakby opadł z sił i ograniczył się do posyłania długich piłek pod pole karne przeciwnika. W 51. minucie suwalczanie wywalczyli rzut rożny. Dobre dośrodkowanie przeciął bramkarz Łukasz Skowron, ale do piłki doskoczył Aleksandar Atanacković i potężnie huknął z woleja z odległości ok. 25 metrów. Futbolówka poszybowała w samo okienko obok bezradnego Skowrona, a Serb utonął w objęciach kolegów z drużyny. O takich bramkach zwykło się mówić "stadiony świata".
Wigry doprowadziły do remisu, ale wcale nie zamierzały cofać się do defensywy. Zawodnicy trenera Donatasa Vencevičiusa poszli za ciosem i raz za razem stwarzali zagrożenie pod bramką Radomiaka. Świetnie jednak między słupkami spisywał się Łukasz Skowron, który wiele razy uchronił swoją drużynę przed stratą kolejnej bramki.
Na ostatni kwadrans do ataku zerwali się gospodarze. Bezbłędna była jednak defensywa Wigier, a trzeba też dodać, że ataki Zielonych były bardzo niemrawe. Oba zespoły walczyły nie tylko między sobą, ale też z wysoką temperaturą.
Wigry przyjechały do Radomia bardzo zmotywowane. Po niektórych ostrych zagraniach suwalczan "kości trzeszczały". Kibice obserwowali wiele interwencji radomskich masażystów, którzy zmuszeni byli do częstszego niż zwykle udzielania pomocy zawodnikom w biało-zielonych strojach. Ale to jest urok pojedynków dwóch drużyn z "czuba" tabeli. Momentami na wysokości zadania nie stawała trójka sędziowska, która gubiła się w natłoku boiskowych wydarzeń i popełniała często błędne decyzje. Nie można jednak stwierdzić, że arbiter Marcin Bielawski wypaczył wynik meczu.
Po takich spotkaniach jak dziś nie można wyciągać daleko idących wniosków. Wpływ na formę obu drużyn miała wysoka temperatura, która nie pozwoliła na dobrą grę przez pełne 90 minut. Wigry to na pewno drużyna świetnie ułożona taktycznie, co jest zasługą doświadczonego trenera Donatasa Vencevičiusa. Radomiak dysponuje silniejszą kadrą, ale minie jeszcze kilka spotkań, zanim dojdzie do optymalnej dyspozycji. Na wyróżnienie zasługują także radomscy kibice, którzy w liczbie ok. 2500 stawili się na stadionie przy ul. Struga, by dopingować swoją drużynę.
Po dzisiejszym meczu Radomiak zajmuje 4. miejsce w tabeli z czterema punktami na koncie. Wigry z takim samym dorobkiem punktowym plasują się o jedno miejsce wyżej dzięki wysokiemu zwycięstwu w pierwszej kolejce.
Radomiak Radom - Wigry Suwałki 1:1
Bramki: 17' Białożyt - 51' Atanacković
Widzów: 2500
Sędziował: Marcin Bielawski
Radomiak Radom: Łukasz Skowron - Jakub Cieciura, Maciej Wichtowski, Rafał Kalinowski, Łukasz Derbich, Mateusz Radecki, Łukasz Białożyt, Marcin Byszewski, Paweł Czoska (65. Łukasz Cichos), Piotr Kornacki (69. Krystian Puton), Leandro (81. Daniel Ciach)
Wigry Suwałki: Karol Salik - Kamil Lauryn, Kamil Wenger, Karol Drągowski, Bartosz Widejko, Artur Bogusz, Aleksandar Atanacković, Valentin Jeriomenko (79' Przemysław Makarewicz), Mateusz Romachów (8' Paweł Omilianowicz), Marcin Tarnowski (66' David Makaradze), Tomasz Tuttas.