menu

Radomiak Radom - GKS Bełchatów 4:1!

17 maja 2017, 21:18 | WŁ

W meczu 31 kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Radomiak Radom pokonał 4:1 GKS Bełchatów.

Radość piłkarzy Radomiaka po strzeleniu pierwszego gola.
fot. Jarosław Kwiatkowski

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 81

Radomiak Radom - GKS Bełchatów 4:1 (3:1)

Bramki: 1:0 Kamil Cupriak 9, 1:1 Adrian Klepczyński 15, 2:1 Chinonso Agu 23, 3:1 Paweł Tarnowski 45, 4:1 Szymon Stanisławski 75.

Radomiak: Szady - Spychała, Grudniewski, Kościelny, Sulkowski - Stąporski (51 Brągiel), Agu, Bemba (73 Mikołajczak), Colina, Cupriak (79 Filipowicz), Tarnowski (68 Stanisławski).

Bełchatów: Bruchajzer - Klepczyński, Grolik, Witasik, Pisarczuk - Ryszka (86 Bociek) Rachwał, Flaszka, Papikyan (68 Zdybowicz), Bartosiak (78 Zgarda) - Ciechański (46 Zięba).

Sędziował: Sebastian Krasny z Krakowa.

Widzów: 2500.

Trzy zmiany

W porównaniu do ostatniego zremisowanego 1:1 meczu z Wartą w Poznaniu w wyjściowym składzie Radomiaka zaszły trzy zmiany. Za pauzującego za żółte kartki kapitana Davida Kwieka zagrał Hiszpan Simon Colina, za Dariusza Brągiela - Kamil Cupriak i za Rossi Leandro - Chinonso Agu. Nieobecność Brazylijczyka, trener zielonych Robert Podoliński tłumaczył stanem zdrowia. - Leo jest bardzo poobijany po meczu z Wartą, przez dwa dni nie trenował - mówi radomski szkoleniowiec.

Opaskę kapitana w spotkaniu z Bełchatowem pełnił Paweł Tarnowski.

Szybkie gole

Radomiak zaczął bardzo dobrze ten mecz. W 9 minucie piłkę z rzutu rożnego wrzucił Bartosz Sulkowski w polu karnym trafiła ona pod nogi Kamila Cupriaka, który z kilku metrów wpakował ją do siatki. W 15 minucie szybko bełchatowianie wyrównali. Strzałem głową Adriana Szadego pokonał Adrian Klepczyński.

Gol kapitana

Radomiak nie podłamał stratą gola. Wręcz przeciwnie, radomianie ruszyli do ataków i w 23 minucie odzyskali prowadzenie. Strzałem w samo okienko popisał się z 13 metrów Chinonso Agu i było 2:1. Gdy wydawało się, że już do przerwy nie padnie żadna bramka, Radomiak złamał tę zasadę. Matthieu Bemba wypatrzył prostopadłym podaniem kapitana Pawła Tarnowskiego, który po otrzymaniu piłki kilka metrów z nią pociągnął na bramkę i huknął z całej siły. Piłka obok bramkarza gości wpadła do siatki.

W drugiej połowie, Radomiak szanował wynik, ale także dążył po podwyższenie wyniku. Na boisku pojawił się Szymon Stanisławski i podwyższył wynik na 4:1.

Daleki wyjazd do Wejherowa

Już w najbliższą sobotę, Radomiak rozegra kolejny ligowy mecz. Radomian czeka długa podróż do Wejherowa ( w jedną stronę około 500 kilometrów) na mecz z tamtejszym Gryfem. Do kadry meczowej po żółtych kartkach wraca środkowy pomocnik David Kwiek. Wszystko wskazuje na to, że w kadrze meczowej będzie także pierwszy raz z tej rundzie, Damian Szpak.


Polecamy