Race przemycane w odbytach? Śląsk stanowczo dementuje
W jaki sposób, pomimo kontroli, kibice przemycają zabronione race na stadiony? Zdaniem „Gazety Wyborczej” fani piro chowają nawet… w odbytach. Tak miało być we Wrocławiu. Miało, bowiem sensacyjne i mocno niesmaczne doniesienia dziennikarzy stanowczo dementuje Małgorzata Korny, dyrektor Śląska ds. bezpieczeństwa... cytowana w artykule.
fot. Paweł Relikowski
CZYTAJ TAKŻE: Wembley raz jeszcze, tym razem zwycięsko (WIDEO)
Jak się okazuje żurnaliści swój tekst oparli o żartobliwą wypowiedź Korny, biorąc ją zupełnie na poważnie. Dyrektor Śląska ds. bezpieczeństwa jest oburzona treścią artykułu i zarzuca manipulacje.
Oświadczenie Małgorzata Korny:
W portalu internetowym Gazety Wyborczej - Sport.pl dnia 8 października 2013 roku ukazał się artykuł autorstwa Michała Karbowiaka i Dariusza Łuciowa pt. „T-Mobile Ekstraklasa. Śląsk i race w przepastnych stanikach”, w którym została zamieszczona wypowiedź przypisana mojej osobie:
- „Wszyscy są sprawdzani na tyle, na ile jest to możliwe i na ile pozwala ustawa o ochronie imprez masowych. Kibice wnoszą race w majtkach, kobiety w stanikach - mówi Małgorzata Korny, dyrektor Śląska ds. bezpieczeństwa. Tak właśnie było podczas jednego z meczów, gdy pirotechnikę w bieliźnie wywąchał policyjny pies. - Ale przecież niemożliwe, aby ochrona sprawdzała rutynowo, kto tam co trzyma - mówi Korny. Według niej zdarza się, że kibice wkładają race do prezerwatyw, a następnie chowają w... odbyt, czego dowodem są wyrzucone kondomy znajdowane przez ochronę w toaletach po meczach.”
Oświadczam, że nie autoryzowałam powyższych słów, a przypisywanie mi wypowiedzi o chowaniu przez kibiców rac w odbytach jest nadużyciem. Zdania, które wypowiedziałam w luźnej rozmowie z dziennikarzami, odnosiły się do faktu dwukrotnego znalezienia prezerwatyw w ubikacjach znajdujących się na terenie sektora gości, w tym przypadku zajmowanego przez kibiców Zagłębia Lubin i absolutnie nie miały na celu sugerowanie, że kibice mogliby chować race w prezerwatywach umieszczonych w odbytach. Moja wypowiedź dotyczyła sposobu kibiców z Lubina na wnoszenie rac w prezerwatywach, ale miała charakter żartobliwy i nie sądziłam, że ktoś te słowa weźmie na poważnie, a tym bardziej, że na ich podstawie wyciągnie tak absurdalne wnioski jak możliwość ukrywania rac w odbycie. Stanowczo odcinam się od takich konkluzji.
Z racji wykonywanych obowiązków mam kontakt z sympatykami wielu klubów i zależy mi na dobrych wzajemnych relacjach. Manipulowanie mojej wypowiedzi i posługiwanie się moją osobą do walki z kibicami, nie tylko z Lubina, ale z całego kraju w imię panującej koniunktury polityczno-dziennikarskiej uważam za działanie daleko odbiegające od znanych mi standardów panujących zarówno w dziennikarstwie, jak i zwykłych kontaktach międzyludzkich.
Małgorzata Korny
Dyrektor ds. organizacyjnych i bezpieczeństwa Śląska Wrocław
źródło: Śląsk Wrocław