menu

Liga angielska. Ładne gole w drugiej połowie i podział punktów na Loftus Road

20 września 2014, 16:12 | Damian Wiśniewski

W pierwszym spotkaniu 5. kolejki angielskiej Premier League londyński Queens Park Rangers podjął na własnym boisku Stoke City. Gospodarze, którzy nie najlepiej weszli w ten sezon, zdołali tym razem nie przegrać i podzielili się punktami ze swoim rywalem.

Od samego początku spotkanie było dość wyrównane, choć z nieznacznym wskazaniem na podopiecznych Marka Hughesa, który w przeszłości był również szkoleniowcem QPR. W akcjach Stoke widać było więcej jakości, to ten zespół troszkę częściej sprawiał zagrożenie pod bramką rywala. Inna sprawa, że sami to zagrożenie sprawiali sobie również obrońcy londyńskiej ekipy.

Już po kwadransie gry mogliśmy cieszyć oko pierwszym zdobytym w tym meczu golem. Victor Moses bez problemu ograł na lewej stronie boiska Mauricio Islę, dośrodkował w pole karne, a tam Peter Crouch zgrał futbolówkę w kierunku Dioufa, który wpakował piłkę do bramki.

Moses kilkanaście minut później przeprowadził zresztą kolejną dobrą akcję, zmów ładnie dograł do Croucha, ale uderzenie tego ostatniego było już niecelne. Podopieczni Harry’ego Redknappa grali nieco gorzej, ale jeszcze przed przerwą zdołali doprowadzić do wyrównania. W samej końcówce pierwszej połowy po dośrodkowaniu Mutcha z rzutu rożnego do bramki strzeżonej przez Begovicia trafił Steven Caulker.

Po wznowieniu gry nie musieliśmy czekać długo na kolejne trafienia. Moses najpierw znów ośmieszył Islę na lewej stronie boiska, dośrodkował w szesnastkę przeciwnika, a tam po bardzo ładnym uderzeniu gola zdobył Peter Crouch. Wysoki angielski napastnik do asysty dołożył więc również trafienie.

Później gra nam się troszkę otworzyła, tempo się zwiększyło i mecz oglądało się jeszcze ciekawiej. Na lewej stronie tradycyjnie szalał Victor Moses, który raz po raz popisywał się dobrymi dośrodkowaniami. Dobry strzał z dystansu oddał za to N’Zonzi, ale ten nie trafił jednak w bramkę.

The Potters stwarzali sobie okazje, ale nie potrafili ich wykorzystać, za każdym razem brakowało albo dokładnego ostatniego podania, albo lepszego wykończenia. I kiedy wydawało się już, że i tak wywiozą oni z Loftus Road jednobramkową wygraną, to gospodarze znów zdołali wyrównać. Niko Krajncar najpierw był faulowany w okolicach pola karnego przeciwnika, a następnie ładnym strzałem zamienił ten rzut wolny na bramkę.

Rezultat do końca meczu już się nie zmienił. Queens Park Rangers po pięciu kolejkach ma cztery punkty na koncie i zajmuje 15. lokatę w tabeli. Stoke ma jeden punkt więcej i jest 13.