Arsenal dowiózł zwycięstwo z QPR. Bezmyślna "czerwień" Giroud (WIDEO, ZDJĘCIA)
Arsenal był wyraźnie lepszy od Queens Park Rangers, ale do ostatnich sekund drżał o wynik. Wszystko przez bezmyślną czerwoną kartkę dla Oliviera Giroud.
Faworytem tego pojedynku i to zdecydowanym byli „Kanonierzy”. Arsenal nie tylko jest lepiej dysponowany i znajduje się wyżej w ligowej tabeli, ale Queens Park Rangers dodatkowo przegrał wszystkie wyjazdowe spotkania w tym sezonie. W tym meczu gospodarze dominowali od samego początku, spychając swojego przeciwnika do defensywy.
Pierwsza groźną sytuacją dla podopiecznych Arsene’a Wengera był od razu rzut karny. Alexis Sanchez był faulowany w polu karnym przeciwnika przez Armanda Traore, jednak gdy sam podszedł do wykonania tej jedenastki, to przegrał pojedynek z Robertem Greenem. W 25. minucie spotkania gospodarze znów powinni mieć rzut karny, ale tym razem Martin Atkinson nie zauważył ewidentnego faulu Onuochy na Welbecku. Jak się niestety później okazało, nie był to jego ostatni karygodny błąd.
Trzy minuty potem Olivier Giroud oddał bardzo dobry strzał z rzutu wolnego, ale świetną interwencją znów popisał się Robert Green. W 37. minucie spotkania The Gunners w końcu dopięli swego. Kieran Gibbs bardzo dobrze dośrodkował z lewej strony boiska, a w polu karnym Alexis Sanchez zgubił krycie Armanda Traore, a następnie głową wpakował piłkę do bramki.
Wynik do końca pierwszej połowy już nie zmienił i Arsenal zasłużenie prowadził. Na początku drugiej połowy mecz wyglądał bardzo podobnie, jak przed przerwą – „Kanonierzy” dłużej utrzymywali się przy piłce, nie dopuszczając pod własna bramkę podopiecznych Harry’ego Redknappa.
W 53. minucie spotkania wydawało się, że może ono wywrócić się do góry nogami. Olivier Giroud dał się sprowokować i głową stuknął Neduma Onuohe. Arbiter od razu pokazał czerwoną kartkę i kibice gości mogli mieć nadzieję, że ci ruszą do ataku i zaczną odrabiać straty.
Zobacz czerwoną kartkę dla Oliviera Giroud:
Tak się jednak nie stało i już jedenaście minut potem to Arsenal strzelił kolejnego gola. Alexis Sanchez przejął piłkę od Leroy’a Fera, popędził środkiem pola i zagrał do Tomasa Rosicky’ego. Czeski zawodnik oddał ładny strzał w długi róg i nie dał szans bramkarzowi. W 74. minucie gry w dobrej sytuacji po dośrodkowaniu z prawej strony boiska znalazł się Danny Welbeck, ale były napastnik Manchesteru United choć oddał mocny strzał, to i tak trafił prosto w bramkarza.
Trzy minuty później arbiter popełnił kolejny duży błąd. Leroy Fer faulował we własnym polu karnym Pera Mertesackera, jednak Martin Atkinson najwyraźniej tego nie zauważył. Minutę potem jedenastkę otrzymali z kolei goście. Tym razem przewinił Mathieu Debuchy, a poszkodowanym był Junior Hoilett. Do piłki podszedł charcie Austin i najlepszy strzelec Queens Park Rangers wpakował ją do bramki.
Goście z Loftus Road powinni mieć jeszcze jedną jedenastkę, kiedy faulowany był Bobby Zamora. Martin Atkinson popełnił jednak kolejny błąd i wynik spotkania już się nie zmienił. Arsenal wygrał i zbliżył się do czołówki - do piątego West Hamu traci już tylko jeden punkt.
Zobacz bramki z meczu Arsenal - QPR: