menu

Ariel Borysiuk znowu wchodzi do Lechii Gdańsk. Wypożyczenie z prawem pierwokupu

26 stycznia 2017, 10:06 | Paweł Stankiewicz

Tylko rok nie było Ariela Borysiuka w biało-zielonych barwach. Pomocnik ponownie zagra w Lechii. Tym razem na zasadach wypożyczenia z londyńskiego Queens Park Rangers. Borysiuk został wypożyczony do końca sezonu, ale Lechia ma prawo pierwokupu piłkarza.


fot. Fot. Tomasz Bołt

Lechia wyciągnęła pomocną dłoń do Borysiuka latem 2014 roku. Piłkarzowi nie wiodło się w FC Kaiserslautern, a gdański klub szukał wzmocnień. Ariel najpierw został wypożyczony, a następnie wykupiony z niemieckiego klubu za pół miliona euro. Podczas pobytu w Gdańsku zawsze charakteryzował się ambicją. Podkreślał, że chce jak najlepiej wykonywać pracę i przypomnieć o sobie kibicom. To mu się w Gdańsku udało. I to do tego stopnia, że w styczniu ubiegłego roku sięgnęła po niego Legia Warszawa, która zapłaciła biało-zielonym 800 tysięcy euro. Borysiuk długo się nie zastanawiał, bo Legia walczyła o mistrzostwo Polski, a poza tym to klub, w którym tak naprawdę się wychował.

W stolicy też nie zagrzał długo miejsca. Dobra gra w Legii zaowocowała transferem do Queens Park Rangers, a Anglicy zapłacili za Ariela 1,8 miliona euro. Na tej transakcji zarobiła także Lechia, która w umowie transferowej pomocnika do Legii miała zapis o procencie z kolejnego transferu piłkarza. Gdańszczanie mieli dostać 30 procent od kwoty sprzedaży Borysiuka do QPR. Kolejny wyjazd z Polski nie okazał się jednak udany, bo choć Borysiuk zagrał jesienią w sumie w 12 meczach, to kilka dni temu dostał wolną rękę w szukaniu nowego klubu.

Ariel odchodząc rok temu z Lechii zdążył poznać trenera Piotra Nowaka, ale dopiero teraz miałby okazję popracować ze szkoleniowcem biało-zielonych. Na pewno dziś znajdzie się w innym zespole Lechii, niż ten, z którego odchodził. Wówczas był ważną, wręcz kluczową postacią środka pola, jeśli chodzi o grę defensywną. Teraz w drużynie na jego pozycji jest Simeon Sławczew, ale w tej roli może występować również Michał Chrapek.

Borysiuk musi zatem przygotować się na ostrą rywalizację i mocną konkurencję w zespole. Tym bardziej, że trener Nowak lubi takich piłkarzy jak właśnie Sławczew czy Chrapek, którzy nie tylko mocno pracują w defensywie, ale potrafią rozegrać akcję i dać coś drużynie także w ofensywie. Borysiuk jednak poprawił się w tym względzie przed odejściem z Lechii, więc na pewno rywalizacja o miejsce w składzie byłaby interesująca i z korzyścią dla zespołu. Obecnie Ariel wyceniany jest przez portal transfermarkt.de na 1,5 miliona euro. Podczas poprzedniego pobytu w Lechii rozegrał 54 mecze i strzelił dwa gole.


Polecamy