Pyskówka na Facebooku Mikity. Napastnik Legii tłumaczy i przeprasza
Po wczorajszym meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa wszyscy szybko zapomnieli o tym, co działo się na murawie. Tematów do rozmów dostarczył wszystkim Patryk Mikita, a raczej jego profil na Facebooku.
Po spotkaniu z Lechią na facebookowym profilu Patryka Mikity pojawiły się wpisy obrażające jednego z jego kibiców,
Wielu piłkarzy aktywnie prowadzi profile na Facebooku lub Twitterze, a niektórzy oba z nich. Nic w tym dziwnego, gdyż jest to prosty, szybki i skuteczny sposób na promocję swojej osoby. Nie każdy jednak dojrzał do publicznego ujawniania się ludziom. Sprzeczka Mikity przypominała boiskową polemikę z "ligi szóstek", kiedy jednemu "gwiazdorowi" nie spodobały się słowa drugiego "gwiazdora". Sieć jest bezlitosna i nie trzeba było długo czekać aż cyfrowy świat zareaguje na słowa legionisty. Po dosłownie paru minutach albo nawet sekundach "Kosmita" był już wszędzie. Nie trzeba chyba dodawać, że wszyscy przedstawiali go jako "wieśniaka" i nabijali się z tego co napisał.
Napastnik Legii po upływie pewnego czasu od pojawienia się na jego profilu obraźliwej odpowiedzi skierowanej do jednego z kibiców, zadzwonił do dziennikarza portalu Legia.net i stwierdził, że to nie on jest autorem tych słów.
- Nie ja dokonałem tych bezsensownych wpisów na Facebooku. Za wszelkie dziwne wpisy, zaczepki czy obraźliwe teksty przepraszam. W przyszłości postaram się zachować większe bezpieczeństwo, a na razie ograniczyłem się do zmiany haseł i usunięcia całego wątku z wpisami - powiedział Mikita.
Mikita wykorzystał furtkę jaką daje poruszanie się w sieci i częściowa w niej anonimowość. Nikt nie udowodni piłkarzowi, że ktoś nie włamał mu się na konto. Chociaż takim naruszeniem prywatności mogłaby się zająć nawet policja. W swojej prostocie jest to jednak posunięcie, które nie przekona wszystkich. Trochę to bowiem dziwne, że "ktoś" włamuje się na konto piłkarzowi (bądź co bądź dla większości nieznanego), który zagrał w Gdańsku zaledwie 40 minut, tylko po to, żeby napisać (skomentować) chamsko dwa zdania. Na profilu Patryka nie zmieniło się nic innego, nikt nie wstawił obraźliwych treści, nie zmienił zdjęcia czy czegoś innego. Najprawdopodobniej mamy do czynienia albo z prostą wymówką i zacieraniem śladów, albo z najgłupszym włamem na konto polskiego piłkarza w historii.