Puszcza zgaszona przez Znicz golem do szatni. Już się nie podniosła (ZDJĘCIA)
Puszcza Niepołomice uległa dzisiaj Zniczowi Pruszków 0:1. "Żubry", niepokonane w pięciu poprzednich meczach (odkąd drużynę prowadzi trener Tomasz Tułacz), gola straciły w ostatniej akcji pierwszej połowy: po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Pawła Kaczmarczyka celnie główkował Maciej Mysiak.
Gospodarze dobrze zagrali tylko na początku, w pierwszych 15-20 minutach. Szybciutko stworzyli dwie okazje do zdobycia gola. W 3 min, po sparowanym przez obrońcę Znicza strzale Dawida Abramowicza, piłkę dopadł Adrian Gębalski, ale spudłował z 7 metrów. Po chwili, na skutek kiksu Michała Kucharskiego, przed szansą stanął Mateusz Broź. Kopnął jednak wprost w Piotra Misztala.
Później goście bronili się już bardzo skutecznie, a niepołomiczanie niezbyt układającymi się atakami nie byli w stanie przebić muru.
W 27 min przed utratą gola Puszczę uchronił Michał Staniszewski, broniąc strzał Maksymiliana Banaszewskiego w sytuacji sam na sam.
Młody bramkarz "Żubrów" ponownie stanął na wysokości zadania w 67 min, kiedy oko w oko stanął z nim Mateusz Stryjewski. To była pierwsza godna odnotowania akcja II połowy, w której goście wyraźnie postawili na obronę skromnego prowadzenia.
To im się udało, choć w doliczonym czasie gry mógł to zmienić Konrad Wieczorek. Po jego strzale po ziemi, w tłoku w polu karnym, piłka przeleciała obok celu.
Puszcza Niepołomice - Znicz Pruszków 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Mysiak 45+1.