Puszcza - Ruch. Bartosz Żurek strzelił pierwszą, Maciej Domański już szóstą. "Bramka to bramka"
W zwycięskim (2:1) meczu z Ruchem Chorzów bramki dla Puszczy Niepołomice zdobyli pomocnicy - Bartosz Żurek i Maciej Domański.
- Oby nie ostatnia - uśmiecha się Żurek, mówiąc o swojej bramce, pierwszej w życiu strzelonej na poziomie powyżej II ligi. - Tak, trochę długo na nią czekałem, ale cieszy bardzo. Pomimo tego, że w meczu przegrywaliśmy, odnieśliśmy zwycięstwo, a mój gol w jakimś stopniu nas do tego przybliżył. Poza tym wiadomo, że dla zawodnika ofensywnego ważne są bramki i asysty - i do nich dążę.
24-letni skrzydłowy, były zawodnik Legii i Cracovii, w poprzedniej rundzie był jedną z wiodących postaci Puszczy. W tym sezonie zagrał od początku w 9 z 13 meczów, ale zdarzył mu się też taki - poprzedni w Niepołomicach (ze Stomilem) - kiedy został zdjęty z boiska w pierwszej połowie.
- Każdy ma lepsze i gorsze momenty - komentuje trener Tomasz Tułacz. - Bartek to bardzo dobry piłkarz. Problem zawsze tkwi w szczegółach, Bartek wie, jaki element gry musi poprawić - dodaje tajemniczo, przyznając jednocześnie: - Tak, taki Bartek jak w meczu z Ruchem na pewno nam pomoże.
Żurek od początku środowego spotkania grał z dużą werwą, z bramki cieszył się już w 10 minucie. - Piłka została chyba wyrzucona z autu, ktoś ją wybił w górę, do mnie zgrał ją „Orzeł” (Marcin Orłowski - przyp. boch), bo widział mnie, a ja krzyczałem do niego. No i przyjąłem, wystarczyło uderzyć w bok bramki - relacjonuje strzelec gola na 1:1.
Tego na 2:1 - jak się okazało zwycięskiego - zdobył z rzutu karnego Maciej Domański. 27-latek, najlepiej czujący się na pozycji numer 10, w swojej debiutanckiej rundzie w I lidze jest najlepszym strzelcem Puszczy, ma w dorobku sześć trafień. Trzy z nich z „jedenastek”.
- Szkoda, że nie strzelam z gry, ale bramka to bramka - mówi po tej zdobytej w środę . - Jestem wyznaczony do wykonywania stałych fragmentów, m.in. w pierwszej kolejności w drużynie do rzutów karnych, więc biorę ciężar na siebie - uśmiecha się Domański.
Bramkę poprzedził najtrudniejszych chyba fragment spotkania dla „Żubrów”, kiedy rywal zdecydowanie przycisnął. - Zeszliśmy do „niskiego” pressingu, Ruch wszedł na naszą połowę, próbował rozgrywać piłkę, ale dobrze się broniliśmy - analizuje zawodnik. - Nasze boisko jest wąskie, małe, co nam ułatwiało zadanie. Dobrze się przesuwaliśmy, trzymaliśmy swoje pozycje, nie pozwalaliśmy Ruchowi podejść pod naszą bramkę, wybijaliśmy go z rytmu. Potem na szczęście zdobyliśmy gola i zeszliśmy na przerwę do szatni z prowadzeniem. To na pewno bardzo pomogło w wygraniu meczu. Ruch był bardzo trudnym rywalem.
Kolejny mecz w niedzielę, znów w Niepołomicach. Puszcza o godz. 15 podejmie Olimpię Grudziądz. Żurek: - Trzeba się jak najlepiej przygotować, żeby znów zapunktować. Bo każdy widzi, jak wygląda tabela: po jednym przegranym meczu można spaść o 4-5 pozycji, z kolei wygrywając - skoczyć tak w górę.
#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
[wideo_iframe]//get.x-link.pl/46b0693b-a761-cfd4-2af4-f1f81f4c2e08,265cc7d1-5418-16cd-98e4-5bca1b788d37,embed.html[/wideo_iframe]