Beniaminek z Niepołomic ograł Dolcan. Leszczyński wyleciał z boiska!
W meczu 16. kolejki 1. ligi Dolcan prowadził w Niepołomicach z Puszczą po dwunastym w tym sezonie golu Dariusza Zjawińskiego. W drugiej połowie powołany do reprezentacji Polski Rafał Leszczyński sfaulował jednak napastnika rywali i wyleciał z boiska. Niepołomiczanie wykorzystali karnego, a potem zdobyli zwycięską bramkę.
fot. Daniel Jastrzębski
Dariusz Wójtowicz postawił na niemalże, identyczną jedenastkę co w wygranym meczu z Energetykiem Rybnik. Jedyną zmianą było posadzenie na ławce Jarosława Lizaka, a delegowanie do gry Dawida Kałata. Do składu Dolcanu powrócił po pauzie za nadmiar żółtych kartek Damian Jakubik. W meczu nie mógł wystąpić Bartosz Osoliński, który w ostatnim meczu z Kolejarzem Stróże (1:1) nabawił się urazu.
Puszcza podbudowana ostatnim zwycięstwem chciała dziś dopisać sobie do konta kolejne trzy punkty, które znacząco poprawiłyby jej sytuację. Natomiast Dolcan liczył na przerwanie wyjazdowej niemocy. Nie o tym jednak dziś mówiono w Niepołomicach. Na ustach kibiców i dziennikarzy był świeżo upieczony kadrowicz Nawałki – Rafał Leszczyński.
Pierwsze 25 minut spotkania należało do gości z Ząbek, którzy błyskawicznie przejęli kontrolę nad zawodami. Owocem tego była bramka Dariusza Zjawińskiego po bardzo ładnej akcji całego zespołu. Z prawej strony boiska dośrodkował Jakubik, Piesio przedłużył podanie do wbiegającego w pole karne Zjawińskiego, który potężnym strzałem nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Napastnik Dolcanu zdobywając 12 gola w lidze umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców.
Kilka chwil później bardzo aktywny od pierwszych minut Sebastian Janik przeprowadził świetną dwójkową akcję z Mikołajczykiem na lewym skrzydle. Krótkimi, szybkimi podaniami gracze Puszczy rozbili defensywę przyjezdnych, po czym Janik płasko dośrodkował w pole karne do Biela, który bezskutecznie próbował wślizgiem pokonać Leszczyńskiego. Podopieczni Wójtowicza dostali nagłego zastrzyku energii. Chwilę później Szymonik świetnie zagrał na dobieg do Cholewiaka, ten miał przed sobą tylko golkipera rywali i uderzył płasko, ale piłka otarła jedynie słupek bramki przeciwnika. Najlepsza okazja w pierwszej części gry miała miejsce tuż przed przerwą. Do dośrodkowania z prawej strony na bliższy słupek bramki Dolcanu najwyżej wyskoczył Biel, który idealnie skierował piłkę w okienko. W ostatniej chwili Leszczyński wyciągnął się jednak jak struna i odbił futbolówkę.
W 51. minucie spotkania debiutujący w pierwszej lidze sędzia Piotr Idzik podjął odważną decyzję i za faul w polu karnym na Janiku wyrzucił z boiska Rafała Leszczyńskiego. Sam poszkodowany podszedł do piłki i pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Po tej akcji wydawało się, że ktoś dostarczył w końcu arbitrowi głównemu kartoniki. Sędzia lawinowo karał zawodników obu drużyn.
Na przekór, gra w przewadze nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł Puszczy. Na początku zawodnicy Wójtowicza nie mogli odnaleźć się w zaistniałej sytuacji. Spowodowane było to m.in. agresywną grą rywali, którzy starali się błyskawicznie likwidować w zalążku akcje beniaminka.
Niepołomiczanie doczekali się jednak swojej szansy i przy udziale obrońcy z Ząbek zdobyli gola na wagę zwycięstwa. Z około 30 metrów na strzał zdecydował się Łukasz Nowak. Piłka po rykoszecie wpadła do siatki zdezorientowanego Humerskiego. Ekipa z Ząbek rzuciła się do szaleńczego ataku i mało brakowało, a Zjawiński wyrwałby gospodarzom jeden punkt. Na drodze stanął mu jednak Krystian Stępniowski.
Puszcza osiągnęła historyczne drugie z rzędu zwycięstwo w pierwszej lidze. Sześć punktów w ostatnich dwóch meczach pozwoliło zbliżyć się graczom z Niepołomic (na ten moment) na jeden punkt do miejsca dającego utrzymanie. Drużyna Dolcanu Ząbki dalej nie potrafi wygrać na wyjeździe. Trener Podoliński mocno skrytykował grę swojego zespołu na konferencji prasowej nazywając postawę swoich piłkarzy „futbolowymi jajami”. A Rafał Leszczyński z jeszcze przedmeczowego bohatera stał się antybohaterem meczu.