menu

Legia - Śląsk LIVE! Żyro odpowiedział na bramkę Grajciara - rozstrzygną karne!

5 marca 2015, 11:30 | Konrad Kryczka

Po dzisiejszym meczu poznamy pierwszego półfinalistę Pucharu Polski. W pierwszym meczu, który został rozegrany we Wrocławiu, Śląsk zremisował z Legią 1:1. W lepszej sytuacji są zatem zawodnicy Henninga Berga, który do awansu wystarczy bezbramkowy remis. Wydaje się jednak, że nie ma szans, aby kibice nie zobaczyli dziś goli.

Legia - Śląsk
Legia - Śląsk
fot. Bartek Syta/Polskapresse

Dwie czołowe drużyny Ekstraklasy. Obie posiadające świetnych piłkarzy. Obie wielokrotnie udowadniające w tym sezonie, że są w stanie rozegrać spotkanie na wysokim poziomie. I tak moglibyśmy wymieniać dalej. Generalnie jednak mamy do czynienia z najciekawszym meczem ze wszystkich ćwierćfinałów Pucharu Polski. Dodatkowo ważne jest, że mecz przy Łazienkowskiej zadecyduje o losach tej rywalizacji. To spotkanie, w przeciwieństwie do pozostałych rozgrywanych w tym tygodniu, jest już rewanżem.

Pierwszy mecz odbył się jeszcze przed powrotem rozgrywek ligowych. Tak wczesny termin był spowodowany grą „Wojskowych” w Lidze Europy. Jak wiadomo, stołeczni piłkarze pożegnali się przed tygodniem z tymi rozgrywkami, ulegając w dwumeczu Ajaksowi Amsterdam z Arkadiuszem Milikiem w składzie. O ile więc Legia awansuje dalej w Pucharze Polski, będzie rozgrywała mecze już w normalnych terminach.

Miniona kolejka ligowa zakończyła się dla warszawian właściwie trzema dobrymi wiadomościami. Po pierwsze, mecz z Podbeskidziem zakończył się ich zwycięstwem. Warto nadmienić, że to pierwszy komplet punktów, który zawodnicy Henninga Berga zgarnęli w tym roku. Po drugie, konkurenci wyhamowali. Postanowili być nad wyraz uprzejmi, solidarnie tracąc punkty. I po trzecie, co w perspektywie najbliższych miesięcy może być najważniejszą informację, do gry wrócił Ondrej Duda. Słowak po odejściu Miroslava Radovicia ma być liderem Legii. Pomocnik wszedł na boisko z ławki, zaliczając prawdziwe wejście smoka. Najpierw wywalczył rzut karny, później go wykorzystał (wbrew poleceniom Berga – do jedenastki powinien podejść Orlando Sa, ale Duda ani myślał oddać mi piłkę), a przez resztę spotkania bawił się futbolówką, udowadniając, że z jego zdrowiem już wszystko w porządku.

Czy i tym razem Słowak dostanie szansę? Trudno powiedzieć. Nie wiadomo bowiem, na jakich ludzi postawi ostatecznie Berg. Co prawda po odpadnięcia z Ligi Europy w zespole miało być mniej rotacji, ale trzeba pamiętać, że za chwilę drużynę czeka także mecz ligowy. Żeby było śmieszniej – również ze Śląskiem. - Ostatni mecz był naprawdę dobry. Jak już powtarzałem, gra na trzech frontach była dużym wyzwaniem. Teraz nie rywalizujemy już w Lidze Europy, więc rotacji będzie mniej. Należy jednak pamiętać, że wciąż pozostajemy w cyklu, w którym w trzy tygodnie rozegramy łącznie osiem meczów – przypomniał na konferencji prasowej Berg.


Legia.com/x-news

Nadal nie przełamał się natomiast Śląsk. Zespół z Wrocławia w tym roku trzy razy remisował i musiał przeboleć jedną porażkę. Zdaniem Berga to były jednak raczej wypadki przy pracy aniżeli odzwierciedlenie faktycznych umiejętności rywali. - To dobry zespół i choć nie wygrał w tym roku, to rezultaty nie zawsze odzwierciedlają prezentowany poziom. My coś o tym wiemy po dwumeczu z Ajaksem. Wrocławianie powinni wygrać z Jagiellonią, strzelili trzy gole Górnikowi, a z Cracovią grali podobnym składem, jak w meczu z nami zaledwie trzy-cztery dni później – komplementował Śląsk Norweg.

We Wrocławiu pełną parą trwały przygotowania do dzisiejszego meczu. To w końcu Śląsk musi dzisiaj strzelić (bezbramkowy remis zapewnia awans Legii). Zespół pracował jednak również nad tym, aby lepiej wyglądać w defensywie. - Trochę ćwiczyliśmy elementy asekuracji w defensywie. Pracowaliśmy też nad wyjściami zawodników z ofensywy do formacji obronnej. To jest pierwszy krok, w piłce potrzeba jednak cierpliwości. Pracujemy nad tym, ale pamiętajmy, że zespół nastawiony na strzelanie bramek musi znaleźć ten balans w asekuracji i umieć się przestawić po tym jak piłkę przejmie przeciwnik. Nad tym pracujemy – przyznał drugi trener Śląska, Paweł Barylski.

Początek meczu zaplanowano na godzinę 20. Relacja LIVE oczywiście na Ekstraklasa.net


Polecamy