Legia - Ruch LIVE! "Niebiescy" liczą na przerwanie serii porażek w meczu z mistrzem Polski
Mistrzowie Polski kontynuują jesienny maraton meczowy. Po udanych meczach w Ekstraklasie, Lidze Europy i Pucharze Polski, legioniści podejmą na swoim obiekcie outsidera ligi - chorzowski Ruch. Niebiescy liczą na przerwanie serii porażek. Czy uda im się to w meczu z Legią? Ostatnio wracali ze stolicy w dobrych nastrojach.
fot. Grzegorz Rutkowski
Jak pokazuje historia spotkań obydwu zespołów, piłkarzom z Chorzowa ciężko podchodzić z optymizmem do niedzielnego meczu. W szatni Ruchu nie zadziałał jeszcze efekt "nowej miotły", chociaż w tym przypadku należałoby powiedzieć chyba "starej miotły". Po nieudanej przygodzie z reprezentacją Polski do Chorzowa wrócił Waldemar Fornalik.
Na razie odbudowywanie pozycji Niebieskich idzie mu jak po gruzie. W dwóch meczach po powrocie na ławkę trenerską odniósł porażki z Cracovią i Koroną Kielce, które do ligowych hegemonów z pewnością nie należą. Zatarcie kiepskiego "pierwszego wrażenia" nie będzie łatwa. Jako trener Ruchu w latach 2009-2012 raczej nie uchodził za szkoleniowca mającego "patent na Legię". W Ekstraklasie wygrał z Wojskowymi tylko trzy razy z czego jeden tylko mecz odbył się w Warszawie. W kwietniu 2011 roku Niebiescy po wyrównanym meczu wygrali 3:2, trzy punkty zapewnił wówczas koncertowy występ Arkadiusza Piecha, który wtedy ustrzelił hattricka. Dzisiaj były zawodnik Niebieskich nie łapie się nawet na ławkę Legii.
Podobny problem miał niedawno Michał Efir, który po długiej rekonwalescencji wrócił do zdrowia i znowu gra w piłkę. "Kefir" nie miał jednak miejsca w składzie Wojskowych, co pchnęło go do zmiany barw klubowych. W niedzielę wróci na Łazienkowską już jako piłkarz Ruchu. W klubie z Warszawy spędził 6 lat i jak sam twierdzi nie da się tego wymazać z pamięci. - Mam sentyment do tego klubu. Wiele się nauczyłem jako piłkarz i człowiek. Bardzo fajnie będzie wrócić na Łazienkowską - mówi.
Przygoda z chorzowskim Ruchem nie układa się jednak dla Efira tak jakby tego chciał. Napastnikowi wciąż brakuje regularności w grze. W siedmiu występach ligowych tylko jeden rozpoczął w podstawowej "jedenastce". Być może pewna zmiana przyjdzie podczas meczu w Warszawie. Podczas ostatnich dwóch spotkań Fornalik rotował ustawieniem Niebieskich z przodu. Możliwe, że i dla Efira znajdzie się tam w końcu miejsce.
O wielkiej rotacji możemy zapomnieć w składzie Legii Warszawa. Przynajmniej na niektórych pozycjach. Henning Berg coraz mniej chętnie zmienia podstawowe ustawienie Wojskowych, które wykrystalizowało mu się w trakcie sezonu. Efektem takiego podejścia było jednakże przeciążenie Tomasza Brzyskiego oraz Miroslava Radovicia, którzy nabawili się poważniejszych kontuzji. Trenera wciąż bronią jednak wyniki. Mistrzowie Polski utrzymują pozycję lidera w Ekstraklasie, a także grupie L w Lidze Europy. Dodajmy do tego awans do ćwierćfinału Pucharu Polski i nie ma się do czego przyczepić. Norweg zamierza dokonać pewnych kosmetycznych zmian w składzie swojej drużyny, ale w niedziele na murawę Pepsi Areny i tak wybiegnie bardzo mocny skład.
Do Warszawy standardowo wybiera się ekipa kibiców Ruchu Chorzów. Podczas ostatniego spotkania tych ekip w stolicy doping chorzowian prezentował się następująco:
Wówczas Ruch wyjechał z Warszawy z kompletem punktów i w dobrych nastrojach. Druga sprawa, że Legia miała wtedy mistrzostwo w kieszeni i zarzucano jej, że nie grała na sto procent. Tym razem na pewno nastawienie będzie inne.
Mecz poprowadzi sędzia z Gorzyc - Mariusz Złotek. Co ciekawe, arbiter ten nigdy jeszcze nie gwizdał w meczach Ruchu Chorzów. Prowadził już natomiast trzy spotkania Legii. Wszystkie kończyły się zwycięstwem Wojskowych.