Lech Poznań zaczął mecz w sposób wymarzony - już w drugiej minucie świetnie przymierzył Tymoteusz Puchacz, dając gościom prowadzenie. Wydawało się, że "Kolejorz" będzie dominował w Boguchwale, ale to Stal atakowała. Aż dziesięć strzałów gospodarzy, dziesięć rzutów rożnych, ponad połowa czasu przy piłce. Na posterunku był jednak Mickey van der Hart, który ratował Lecha po uderzeniach, Bartłomieja Ciepieli, Michała Fidziukiewicza i Roberta Dadoka. Czy w drugiej połowie Stal zdoła wyrównać i sprawić sensację? Wracamy za niespełna kwadrans!