menu

Pucharowa sensacja w Sandomierzu. Miejscowa Wisła pokonała 3:2 po dogrywce Podbeskidzie Bielsko-Biała.

31 października 2018, 15:51 | WŁ

W meczu drugiej rundy Piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu centralnym, trzecioligowa Wisła Sandomierz pokonała po dogrywce 3:2 pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała. Trzecia runda rozegrana zostanie jeszcze w tym roku, na początku grudnia. Losowanie par odbędzie się 8 listopada.

Radość piłkarzy Wisły Sandomierz po zwycięstwie 3:2 z Podbeskidziem Bielsko-Biała w drugiej rundzie Pucharu Polski.
fot. TS Podbeskidzie Bielsko-Biała, Jakub Ziemianin

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 13

Wisła Sandomierz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (1:0) pod dogrywce
1:0 Wiktor Putin 16 z karnego, 1:1 Grzegorz Goncerz 51, 2:1 Jarosław Piątkowski 54, 2:2 Michał Rzuchowski 90+7, 3:1 Kacper Piechniak 118.

Wisła: Wierzgacz - Czerwiak (81 Siedlecki), Korona, Konefał, Bażant (67 Chorab) - Piątkowski, Sudy, Kamiński, Ferens (57 Piechniak) - Putin (99 Poński), Nogaj.
Podbeskidzie: Leszczyński - Jaroch, Wiktorski, Jończy, Oleksy - Kostorz (67 Płacheta), Guga, Rakowski (60 Rzuchowski), Kozak (46 Sierpina) - Gandar, Goncerz.

Kolejną niespodziankę w Pucharze Polski sprawili piłkarze Wisły Sandomierz. W drugiej rundzie, podopieczni trenera dariusza Pietrasiaka pokonali pierwszoligowe Podbeskidzie Bielsko-Biała.
Warto przypomnieć, że Wisła w pierwszej rundzie wyeliminowała Koronę Kielce, wygrywając 3:2.

W 16 minucie meczu za faul Kamila Wiktorskiego na Wiktorze Putnie sędzia, Marek Śliwa z Kielc podyktował rzut karny dla Wisły Sandomierz. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pokonał bramkarza Podbeskidzia. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił.
Po zmianie stron, zdecydowanie bardziej doświadczony zespół z Bielska Białej szybko wyrównał. Długo tym prowadzeniem nie cieszyli się podopieczni trenera Krzysztofa Brede.
Najbardziej doświadczony futbolista samdomierskiej Wisły, Jarosław Piątkowski wyprowadził swój zespół na prowadzenie, po fantastycznym uderzeniu piłki z rzutu wolnego.
Od 86 minucie, po strzale Grzegorza Goncerza Wisłę uratował słupek. Sędzia z Kielc doliczył do regulaminowego czasu gry aż siedem minut. W ostatniej akcji meczu, Podbeskidzie miało rzut wolny. W dużym zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki skierował Michał Rzuchowski.
Sędzia zarządził dogrywkę. W 105 minucie po strzale jednego z graczy Wisły słupek uratował zespół gości od utraty bramki.
Decydujący cios zadali podopieczni trenera Dariusza Pietrasiaka. W 118 minucie, bramkarza gości strzałem głową pokonał Kacper Piechniak.

Obecny szkoleniowiec Wisły grał w przeszłości w Podbeskidziu, kiedy ten zespół grał w ekstraklasie.

Dariusz Pietrasiak, trener Wisły Sandomierz o meczu z Podbeskidziem:
- W pierwszej połowie rywale byli blisko wyrównania, ale nie mieli jakiś klarownych sytuacji. W drugiej części meczu uważam, że mieli lepsze sytuacje, ale my też mieliśmy na 3-1 bardzo dobrą okazję, później, w 92. minucie była akcja sam na sam od 30. metra, szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy. - Jarek Piątkowski miał świetną asystę, strzelił rewelacyjną bramkę z rzutu wolnego i chwała mu za to, natomiast każdy zawodnik sobie pomagał, myślę, że cały zespół jest wygranym tego spotkania. - Zobaczymy, na kogo trafimy. Wygraliśmy z ekstraklasą, wygraliśmy z pierwszoligowcem, a nie jest powiedziane, że przyjedzie ktoś z trzeciej ligi, jakiś inny zespół i nie przegramy. Będziemy starali się grać jak najlepiej, ofensywnie, żeby jak najwięcej kibiców przychodziło na stadion Wisły Sandomierz i obojętnie kto tu przyjedzie, będziemy grali o zwycięstwo.

PUCHAR POLSKI w GOL24


Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka


Polecamy