menu

ŁKS w Side. Nieudana próba przelobowania Arkadiusza Malarza. Podjął ją Maciej Dąbrowski

26 stycznia 2021, 07:51 | p

Minął kolejny dzień ciężkiej treningowej pracy piłkarzy ŁKS na zgrupowaniu w Side.


fot.

W trakcie przerw pomiędzy zajęciami i odprawami taktycznymi piłkarze mają trochę czasu dla siebie. Jedni śpią (tych śpiochów jest w ekipie najwięcej), innych – jak Macieja Wolskiego, Michała Trąbkę i Tomasza Nawotkę można „przyłapać” przy karcianym stole. Trener Marek Jędrzejewski czyta książkę, a Kamil Dankowski wraz z przyjaciółmi rozprawia się z wrażymi siłami w popularnej grze wideo - podaje strona lkslodz.pl.

Jest w Side czas nawet na naukę


Pirulo wraz z fizjoterapeutą Marcinem Kwiatkowskim każdy poranek poświęcają na podszlifowanie języka angielskiego, z kolei Jakub Tosik i Maciej Dąbrowski cierpliwie czekają na lepsze połączenie z internetem, ba ta akurat dwójka ponoć mocno stęskniona za serialowymi nowościami Netfliksa.
Po południu w ośrodku treningowym Arslan Zeki Demirci łodzianie zajęcia rozpoczęli od ćwiczeń biegowych wzmacniających wytrzymałość, podczas których najbardziej swój licznik nabili Maksymilian Rozwandowicz i Antonio Dominguez.

Pogoda okazała się na szczęście bardzo łaskawa dla ełkaesiaków

W Side w poniedziałek było zimno i lało jak z cebra, lecz w trakcie zajęć na głowy piłkarzy siąpiła jedynie nieśmiało mżawka, co nie mogło przeszkodzić trenerowi Wojciechowi Stawowemu i jego podopiecznym w przeprowadzeniu kolejnej jednostki treningowej. Dodajmy, że tym razem w rolę twardziela wcielił się Carlos Moros Gracia, który pomimo stosunkowo niskiej temperatury, jako jedyny trenował w koszulce z krótkim rękawem.
Aura nie oszczędziła natomiast bramkarzy, trenujących pod okiem trenera Jacka Janowskiego, który Arkadiuszowi Malarzowi i Dawidowi Arndtowi zaserwował trening z gatunku tych szczególnie intensywnych, co w połączeniu z przesiąkniętą wodą murawą sprawiło, że golkiperów (i przede wszystkim ich stroje) czekało po wszystkim długie suszenie i pranie.
Obaj mieli zresztą dużo pracy także nieco później, czyli podczas zaplanowanego na koniec poniedziałkowych zajęć treningu strzeleckiego. Nasi bramkarze dwoili się i troili między słupkami, lecz przy soczystych uderzeniach zwłaszcza Macieja Wolskiego, Pirulo i Kamila Dankowskiego, po których piłka lądowała w okienku bramki, byli zwykle bezradni.Na tym nie koniec, bo śmiałą próbę przelobowania Arkadiusza Malarza, ku uciesze lubiących takie hece kolegów, podjął Maciej Dąbrowski, ale musiał obejść się smakiem, bo tym razem górą okazał się kapitan ŁKS, w czym swój udział miała i poprzeczka, od której odbiła się futbolówka po strzale doświadczonego defensora.
Trener Wojciech Stawowy miał do dyspozycji dwudziestu dwóch piłkarzy. Pozostali zawodnicy pracowali pod okiem Marka Jędrzejewskiego w hotelu.


Polecamy