menu

ŁKS. Bohater pucharowego meczu będzie tylko rezerwowym

31 października 2019, 12:15 | pas

Nagle i niespodziewanie ŁKS zaczął cierpieć na nadmiar sportowego bogactwa.


fot.

Trener Kazimierz Moskal ma ból głowy.
Na kogo postawić w niedzielnym ligowym meczu przeciwko Jagiellonii Białystok (godz. 12.30), bo w pucharowym zwycięskim spotkaniu z Górnikiem Zabrze (2:0), kilku zmienników pokazało się z bardzo dobrej strony.
Ten, który wypadł najlepiej, na granie w podstawowej jedenastce nie liczy...
Miejsce w bramce ma zarezewowane największy rutyniarz w łódzkim teamie Arkadiusz Malarz, który zagrał w 155 meczach w ekstraklasie, trzy razy był mistrzem Polski, raz zdobył Puchar Polski, a ostatnio w spotkaniu z Rakowem zagrał po raz pierwszy w ŁKS na zero z tyłu. Dominik Budzyński, który był bohaterem spotkania z zabrzanami (trzy mecze w ekstraklasie w barwach Śląska), bronił wręcz fantastycznie, będzie tylko rezerwowym, ale...
Jestem takim człowiekiem, który nie obraża się, skupiam się natomiast na pracy, bo wiem, że życie zawsze za nią wynagradza. Czekam na kolejne szanse. W lidze zdobyliśmy ostatnio siedem punktów, do tego awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski, a dwa ostatnie mecze zagraliśmy na „zero" z tyłu. Musimy robić dalej te małe kroczki powiedział Dominik.
 Budzyński trzy razy stanął oko w oko z Kamilem Zapolnikiem i trzy razy wygrał: Bardziej instynktowna była ta druga sytuacja: pierwszy raz uderzył, byłem zasłonięty i lewą nogą próbowałem uchronić drużynę przed utratą bramki. Ale najcięższa była ostatnia sytuacja, też Zapolnika. Tam były ułamki sekund na podjęcie decyzji. Fajnie, że udało się zagrać na zero.
ŁKS poczuł krew, zaczął grać piłką i wciskać nas do bramki. Ostrzeliwali nas i, niestety, do przerwy wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie chcieliśmy grać wyżej, ale dostaliśmy drugiego gola... Jesteśmy zawiedzeni stwierdził Zapolnik.