Niewiele brakowało, by 15-letni bramkarz Sparty został bohaterem finału
Piłkarze Polonii Środa po raz piąty z rzędu wygrali okręgowy Puchar Polski. Niewiele jednak brakowało, aby kibice w Obornikach byli świadkami sensacji.
W finale strefy poznańskiej doszło do konfrontacji występującej na co dzień w lidze międzyokręgowej Sparty Oborniki z III-ligową Polonią Środa. Faworyt był zatem oczywisty. – Niby tak, ale takie mecze rządzą się swoimi prawami. Spodziewaliśmy się zatem ciężkiego boju i taki był – przyznaje Łukasz Radliński. – Plan na mecz był prosty. Mieliśmy zdobyć gola i kontrolować wydarzenia na boisku. I to w pewnym momencie się udawało. W końcówce spotkania był jednak niepotrzebny faul, rzut wolny i po rykoszecie gospodarze wyrównali – opisuje bramkarz Polonii.
To właśnie on został bohaterem finału, bo zwycięzcę okręgowego Pucharu Polski w strefie poznańskiego poznaliśmy dopiero po serii rzutów karnych. Łukasz Redliński jednego z nich obronił, a że kolejny zawodnik Sparty spudłował, to goście mogli się cieszyć z piątego triumfu w tych rozgrywkach. – Dla mnie to dopiero pierwszy puchar, bo w Środzie jestem dopiero od tego sezonu. Wygląda jednak na to, że mój zespół jest specjalistą od tych rozgrywek – śmiał się bramkarz Polonii. W dużo smutniejszym nastroju był jego vis a vis ze Sparty.
- To był mój pierwszy występ w seniorskiej piłce. I od razu zostałem rzucony na głęboką wodę. Spodziewałem się trudnej przeprawy, ale nie sądziłem, że będę musiał bronić karne – powiedział po spotkaniu 15-letni Kacper Geier, który musiał zatrzymać takich ligowych wyjadaczy jak Jakub Wilk czy Luis Henriquez. Nastolatek z Obornik stanął między słupkami, ponieważ rękę złamał pierwszy bramkarz Sparty. – Żałuję tylko, że lepiej nie spisałem się w serii jedenastek. Mogłem jedną obronić, bo rywal strzelił w środek bramki. Niestety, za szybko zareagowałem. To dla mnie nauczka na przyszłość – stwierdził zawodnik.
Nikt z drużyny nie miał jednak pretensji do swojego młodszego kolegi. – Wszyscy mnie za to mocno wspierali. Tak jak rodzina i znajomi – przyznał Kacper, który wkrótce chce rozpocząć naukę w liceum. – Jestem dumny z tego chłopaka, bo zagrał bardzo dobre spotkanie. Podobnie jak inni młodzi zawodnicy, którzy dostali w tym meczu swoją szansę. Na środku pomocy grał bowiem 16-latek, a na boku boiska biegał junior – powiedział po ostatnim gwizdku sędziego Sławomir Dyzert. Trener Sparty nie ukrywał jednak, że porażka po serii rzutów karnych mocno zabolała drużynę z Obornik.
- Bo puchar był już tak blisko... Jak wytrzymaliśmy do tych jedenastek, to miałem nadzieję, że los się do nas uśmiechnie. Rywale wykonywali jednak rzuty karne bardzo pewnie. Być może je nawet trenowali przed meczem – mówił szkoleniowiec. – A my? Pokazaliśmy, że możemy się postawić rywalowi, który na co dzień gra dwie klasy wyżej. Cała drużyna wykazała się charakterem i było blisko sprawienia niespodzianki. Taki mecz to dla nas nowe doświadczenie, które powinno zaprocentować w lidze – dodał.
Na koniec dodajmy, że w rozgrywkach o Puchar Polski na szczeblu województwa, oprócz Polonii zagrają jeszcze Lubuszanin Trzcianka, KKS Kalisz, Obra Kościan i Sokół Kleczew.
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!