Puchar Polski. Wigry - Raków Częstochowa. Trudny rywal Wigier
Ze zdecydowanym liderem I ligi Rakowem Częstochowa Wigry Suwałki zagrają w czwartek u siebie w 1/8 Pucharu Polski
fot. Paweł Piekutowski
W swojej historii suwalski zespół już grał w ćwierćfinale Pucharu Polski. Było to dwa lata temu, a przygodę z pucharem drużyna prowadzona przez Dominika Nowaka zakończyła na półfinale. Wtedy lepsza okazała się Arka, która później zdobyła trofeum. Dziś na drodze Wigier staje będący na fali Raków Częstochowa. Z liderem tabeli zaplecza ekstraklasy suwalczanie spotkali się u siebie na początku listopada. Wigry, wtedy jeszcze prowadzone przez Kamila Sochę, przegrały 0:3. Od tamtej pory drużyna z Częstochowy wygrała cztery kolejne spotkania ligowe.
- Raków to drużyna będąca na fali i wykorzystująca najmniejszy błąd przeciwnika - uważa Hieronim Zoch, bramkarz Wigier. - Mają dobrze opracowane stałe fragmenty gry i często po nich zdobywają gole. Wiadomo, że jak wygrywa się mecz za meczem to dodaje pewności. Także będzie to dla nas bardzo ciężki mecz. Musimy przede wszystkim zagrać na zero z tyłu i wykorzystać swoje okazje, a najprawdopodobniej nie będziemy mieli ich dużo. Nie liczyłbym także na to, że nas zlekceważą.
Miesiąc temu Wigry były jeszcze w głębokim kryzysie. Bodziec w postaci nowego trenera Ariela Jakubowskiego zadziałał na tyle, że suwalczanie w sobotę w końcu pokonali 2:0 na wyjeździe Chrobrego Głogów. To pierwsza zwycięstwo ligowe od trzech miesięcy. Ważne o tyle, że pozwoli przezimować Wigrom tuż nad strefą spadkową
- Było to nam bardzo potrzebne. Wręcz powiem, że potrzebowaliśmy wygranej jak tlenu - opowiada Zoch. - Wygraliśmy w ostatnim możliwym momencie, bo jakby ta zła passa trwała aż do przerwy zimowej, to w okresie przygotowawczy do wiosny pracowalibyśmy w nie najlepszych nastrojach. Przyszedł nowy trener, trochę inaczej nas poustawiał, zmotywował i zadziałało. Teraz podczas przerwy Ariel Jakubowski będzie miał trzy miesiące, aby z nami popracować. Wierzę w tego szkoleniowca - dodaje Zoch, który do składu ligowego wskoczył właśnie na mecz z Chrobrym zastępując Damiana Węglarza. - Wyszedłem w pierwszym składzie zagraliśmy na zero z tyłu, zdobyliśmy trzy punkty i mam nadzieję, że trener da mi szansę w dwóch ostatnich meczach przed przerwą. Po meczu pucharowym już w niedzielę gramy zaległy spotkanie ligowe z Odrą Opole i też liczymy na trzy punkty.
Zoch powinien być raczej pewny występu w dzisiejszym meczu. Natomiast z powodu kontuzji nie będą mogli zagrać Paweł Olszewski, Jonatan Straus i Karol Mackiewicz.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.30.
PUCHAR POLSKI w GOL24
Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka