menu

Puchar Polski. Pogoń Szczecin pierwszym półfinalistą. Łatwy rewanż z Puszczą

29 listopada 2016, 19:20 | Maciej Pietrasik

Puchar Polski. Zgodnie z planem Pogoń Szczecin awansowała do półfinału rozgrywek. W rewanżu postawiła kropkę nad „i”. Pokonała Puszczę Niepołomice 2:0 (1:0). Bramki zdobyli Kamil Drygas i Adam Frączczak. Pierwsze spotkanie zakończyło się również zwycięstwem „Portowców” (2:1).

Adam Frączczak znów trafił do siatki
Adam Frączczak znów trafił do siatki
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press

Po tym jak Pogoń ograła Puszczę w Niepołomicach 2:1, nikt w Szczecinie nie wyobrażał sobie, aby podopieczni Kazimierza Moskala przegrali u siebie i nie wywalczyli awansu do półfinału. Wydawało się to raczej formalnością, a choć „Portowcy” wyszli na boisko w prawie optymalnym składzie, to chcieli przede wszystkim wygrać jak najmniejszym nakładem sił, zachowując je na sobotni ligowy mecz we Wrocławiu.

To było widać od początku spotkania. Gospodarze oddali inicjatywę Puszczy, która często była z piłką na połowie Pogoni, ale nie potrafiła zagrozić bramce Jakuba Słowika. Jedna groźna akcja szczecinian wystarczyła natomiast, aby wyszli oni na prowadzenie. Piłkę na lewej stronie boiska otrzymał Adam Gyurcso, dośrodkował w pole karne, a tam głową piłkę do bramki skierował Kamil Drygas.

Po tym golu zapał Puszczy jakby nieco zgasł. Pogoń kontrolowała mecz, nadal nie mając zamiaru się przemęczać, lecz wystarczyło to do stworzenia kilku groźnych sytuacji. Bardzo dobre okazje na podwyższenie wyniku mieli między innymi Adam Frączczak i Takafumi Akahoshi, ale obu brakowało nieco precyzji. Puszcza najlepszą okazję na gola miała w 32. minucie, kiedy precyzyjny strzał mógł oddać Piotr Stawarczyk, lecz w dobrej sytuacji fatalnie przestrzelił.

W końcówce pierwszej części gry „Portowcy” przede wszystkim wymieniali piłkę w środku pola i na własnej połowie. Czasami wywoływało to lekką irytację wśród kibiców, ale ponad 2,5 tysiąca osób na stadionie przede wszystkim rozbawili piłkarze Puszczy. Przy rzucie wolnym najpierw bardzo długo naradzali się w sześciu, później czterech z nich ustawiło się w murze z graczami Pogoni, a efektem ponad minuty rozważań było… podanie za linię końcową, kompletnie do nikogo.

Druga połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza – od szybko strzelonej bramki przez Pogoń, która ostatecznie wyjaśniła już sprawę awansu do półfinału. Dziewięć minut po wznowieniu gry sporo miejsca przed polem karnym gości miał Spas Delew, jego strzał przed siebie odbił jeszcze Andrzej Sobieszczyk, ale wobec dobitki Adama Frączczaka był już bezradny. Podopieczni Kazimierza Moskala prowadzili więc już 2:0 i było w stu procentach pewne, że w Szczecinie nie zobaczymy dogrywki.

Piłkarze obu drużyn także mieli świadomość, że mecz jest praktycznie rozstrzygnięty. Wynik próbował jeszcze podwyższyć Delew, lecz jego strzał sprzed pola karnego przeleciał nad poprzeczką. W 79. minucie po raz pierwszy musiał wysilić się Jakub Słowik, kiedy Marcin Orłowski uderzył pod poprzeczkę zza pola karnego. Golkiper gospodarzy był jednak czujny i po raz pierwszy w tym sezonie zachował czyste konto, jeśli chodzi o pierwszy zespół Pogoni (drugi raz wliczając występy w rezerwach).

„Duma Pomorza” także nie zdołała już trafić do siatki, choć okazję miał Łukasz Zwoliński, który trafił prosto w bramkarza. Przede wszystkim Pogoń wygrała jednak 2:0 i została pierwszym tegorocznym półfinalistą Pucharu Polski. Rywala wyłoni losowanie, ale występ szczecinian na Stadionie Narodowym wydaje się bardzo prawdopodobny.

Bohater meczu: Adam Gyurcso
Atrakcyjność meczu: 5/10

PUCHAR POLSKI w GOL24


Więcej o PUCHARZE POLSKI - newsy, wyniki, terminarz, drabinka

Zachwycające projekty nowych stadionów [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy