Puchar Niemiec: Bayern zdeklasował Wolfsburg przed przerwą. "Lewy" oszczędził "Wilki", dublet Muellera [RELACJA, ZDJĘCIA]
W spotkaniu 2. rundy Pucharu Niemiec Bayern Monachium na Volkswagen Arena pewnie pokonał VfL Wolfsburg i awansował do kolejnego etapu tych rozgrywek. Przed miesiącem Robert Lewandowski wbił "Wilkom" pięć bramek, tym razem napastnik monachijczyków nie wpisał się do strzeleckiego protokołu. Kapitana reprezentacji Polski wyręczyli Douglas Costa i Thomas Mueller.
Bayern od pierwszej minuty ruszył do ataku. Już w 5 minucie mistrzowie Niemiec stanęli przed znakomitą szansą na zdobycie pierwszej bramki. Robert Lewandowski dostał piłkę od jednego z partnerów na piątym metrze. Atakowany przez jednego z obrońców nie zdołał oddać strzału, ale udało mu się odegrać piłkę do Thomasa Muellera. Ten potężnie uderzył na bramkę z odległości sześciu metrów, jednak Diego Benaglio rozpaczliwą interwencją uratował swój zespół przed utratą gola.
Goście nie rezygnowali z dalszych ataków i w efekcie już w 16 minucie wyszli na prowadzenie. Stało się tak za sprawą Douglasa Costy. Brazylijczyk otrzymał piłkę przed polem karnym, zbiegł z nią w kierunku lewego skrzydła i potężnie uderzył lewą nogą na długi słupek. Tym razem Benaglio nie zdążył wybić piłki, która dosłownie "Zdjęła pajęczynę" z bramki Wolsfburga.
− Costa uruchomił turbodoładowanie. Najlepszy transfer w Bundeslidze w tym sezonie, bezapelacyjnie − pisał na Twitterze Kuba Czyżycki.
Potem Bayern miał już z górki. W 20 minucie po szybkiej akcji lewym skrzydłem Mueller znalazł się w podobnej sytuacji jak w 5 minucie, ale tym razem Benaglio nie zdążył zainterweniować. W 34 minucie znów do siatki trafił Mueller, tym razem po dośrodkowaniu z lewego skrzydła Davida Alaby. Mieliśmy więc 35 minutę meczu, a wynik brzmiał już 3:0. O takich meczach mówi się, że jedna drużyna dosłownie gwałci przeciwnika.
− Nowa niemiecka wersja youporn powinna być w całości poświęcona Bayernowi. Reszta treści na tym portalu to erotyka +16 − pisał na Twitterze Rafał Lebiedziński.
Jeszcze przed końcem pierwszej połowie Bayern mógł strzelić przynajmniej trzy gole. Bliski szczęścia był Thiago Alcantara, szanse na hat-tricka zaprzepaścił Mueller, okazji nie wykorzystał również Douglas Costa. Wolfsburg odpowiedział golem Maximiliana Arnolda, ale arbiter go nie uznał, ponieważ dopatrzył się pozycji spalonej.
W drugiej połowie Bayern grał już zupełnie inaczej. Bawarczycy pozwalali przeciwnikom na znacznie więcej i stąd dwie doskonałe sytuacje Daniela Caligiuriego. Za pierwszym razem niemiecki piłkarz włoskiego pochodzenia strzelił minimalnie niecelnie, za drugim nie zdołał przechytrzyć Manuela Neuera. Bayern oddał inicjatywę, ale mimo tego miał też kilka okazji do zdobycia trzeciego gola. Najpierw Alaba potężnie huknął z rzutu wolnego, ale chyba pomyliły mu się nieco dyscypliny, bo tak wysoko kopie się w futbolu amerykańskim. Później dwa razy strzelał wprowadzony w drugiej połowie Arjen Robben. Najpierw piłka przeszła tuż obok słupka po jego strzale głową, a 10 minut przed końcem meczu po jego uderzeniu Dante wybił piłkę na rzut rożny.
W końcowych minutach Wolfsburg zdołał zdobyć gola honorowego. Arnold zasygnalizował, że będzie strzelał zza pola karnego, ale ostatecznie podał do wychodzącego na pozycję Andre Schurrle, co zupełnie zmyliło obrońców Bayernu. Były skrzydłowy Chelsea Londyn natychmiast oddał strzał, kpo którym piłka wylądowała w siatce. Honor został więc uratowany, lecz nie zmienia to faktu, że to Bayern może się cieszyć się z awansu do kolejnej rundy Pucharu Niemiec.